Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Cdn...


  • Hej ...

Miałam kolejnego doła, nie widzę żadnych zmian. Nienawidzę swojego odbicia w lustrze, jak najrzadziej staram się w nie spoglądać. Dzisiaj byłam na zakupach, pełno ludzi - wszystko pozamykane, targi są oblegane. Jak najbardziej jestem za tymi wolnymi niedzielami. Każdy potrzebuje trochę odpocząć. Normalnie staram się nie robić żadnych zakupów w niedzielę. Dziś była ładna pogoda, mój syn miał długi spacerek;-) A ja przeżyłam szok, trudno było cokolwiek na mnie znaleźć. Mam największy problem z biodrami, są ogromne i przez nie wszystko jest na mnie zaciasne. Jest tyle ładnych rzeczy, a na mnie pasuje tak niewiele. Moje ciało bardzo się zmieniło po ciąży, odkąd pamiętam miałam problem z nadprogramowymi kilogramami. Ale nigdy nie miałam dużego problemu z kupowaniem ubrań. A teraz ... Teraz jest bardzo źle. Nie lubię przymierzać niczego przy obcych ludziach, w ich spojrzeniu widzę krytykę. Pomimo tak małego wyboru udało mi się kupić kilka rzeczy na siebie B-) Worki, ale zawsze coś. Nie lubię kupować ubrań dla siebie. Zmusiła mnie do tego praca, pomimo że to jest na razie tylko staż, muszę jakoś się prezentować.

  • Brakuje mi pozytywnej energii...
  • Gdzie jesteś ?
  • Proszę wróć do mnie :'(
  • martiniss!

    martiniss!

    16 kwietnia 2018, 11:29

    Znam... Polska nie sprzyja byciu ponad normę. Niby i dobrze, bo zmusza to do działania. Inni ubierają super ciuchy, BA! kupują na przecenach. O znalezieniu rozmiarów największych na przecenie można pomarzyć, nawet te w regularnej cenie są wyprzedawane w chwilę. Widać produkują ich mniej, to i szybciej znikają... Mi już nawet nie chodzi o odbicie w lustrze, a o to by się tak nie męczyć tym dźwiganiem... siebie... już dość.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.