Witam wszystkich!
Tęskniłyście? Hehe.
Na święta byliśmy z Kudłamtym u moich rodziców. Nie odmówiłam sobie ani sałatki z majonezem, ani słodkich przekąsek. Ale nie mam sobie tego za złe. To święta. Są dwa razy w roku. A ja wcale się nie zażerałam jak wygłodniała bestia.
Dostałam od Mamy herbatkę dzika róża-rabarbar-truskawka (Twój Ogród - dostępna w Biedronce :D) PYSZOTKA!
Tak pomijając wszystko moi rodzice mieszkają w pięknym miejscu. Uwielbiam takie zacisza, gdzie można odpocząć od wszystkiego. Jedynym problemem jest mega stroma droga. Pod sam dom nie idzie dojechać autem w zimę a i w lecie jest ciężko. Nawiasem mówiąc wczoraj nie wyjechaliśmy nawet od sąsiadki, u której zostawialiśmy samochód i musieli nas ciągnikiem wyciągać na drogę.
Do internatu zabieram sobie warzywka jako dodatek do "pustego" jedzenia". No i bierzemy się za siebie.
Ogólnie jestem już zmęczona stresem szkolnym. Zawsze tak mam pod koniec roku. Teraz 4 tygodnie kwietnia i miesiąc praktyk, potem tylko czerwiec. Z jednej strony się cieszę... z drugiej koniec roku to ogromna presja. Heh, za parę lat pewnie za tym zatęsknię :)
Chyba się jeszcze nie chwaliłam, ale dostałam się na płatny staż w wakacje jeśli nic się nie zmieni to za jeden miesiąc 700zł do kieszeni wpadnie.
Praktyki na maj mam już załatwione. Pani weterynarz jest bardzo sympatyczna a jak się okazało to znajoma mojej nauczycielki od diagnostyki.
Ogólnie to żyje mi się tak dość zwykle. Z Kudłatym jestem szczęśliwa. W niedziele zaczynamy rok i 4 miesiące. Jest dobrze, grunt to być szczęśliwym. Reszta to dodatek. Dążenie do wyznaczonych celi i osiąganie ich, wszystkie wzloty i upadki, lepsze i gorsze dni. Naturalna część każdego życia.
No i na koniec ciekawostka
Także wprowadzamy do diety hehe ;)
Pozdrawiam Was gorąco w te chłodnie dni i bardzo dziękuję za wasze rady i wsparcie :)
Tallulah.Bell
2 kwietnia 2013, 12:00Czyli święta się udały? :) To najważniejsze. Dobrze że zachowałaś umiar w jedzeniu. Trzymaj się i walcz o wymarzoną sylwetkę.