Ostatni tydzień urlopu okazał się dla mnie bardzo ciężki. Dużo spraw się pokomplikowalo . Ale udało się wszystko załatwić i ogarnęłam się psychicznie. Przez tydzień przybyło mi 3 kg bo jadłam byle co i za dużo. A stres nie działa na mnie dobrze.No ale czas się ogarnąć i wrócić do walki. Na urlopie zresztą najgorzej się pilnować. Teraz wracam z nową energią. Nie zmieniam wagi na vitali bo mam nadzieję że szybko wrócę do tej wagi. Także cieszę nie że znowu tu jestem 🙃 dzisiaj mam 10 godzin w pracy. Przynajmniej dietkowo będzie ładnie.
Menu
1. Kromka chleba żytniego z masłem i szynką z indyka
2.50gram ryżu białego +leczo (mięso to filet z kurczaka)
3. Kefir
4.kromka chleba żytniego+ jajko gotowane+pomidor
aska1277
31 sierpnia 2019, 22:26Niestety na mnie też stres nie działa dobrze. Nie poddajemy się, walczymy dalej :)
Bruxii
31 sierpnia 2019, 22:31O tak😀
Majkaaa91
30 sierpnia 2019, 11:28Twoje śniadanie, podwieczorek i kolacja to jak moje śniadanie, a jestem od Ciebie 15 kg lżejsza :D Jakim cudem się tym najadasz jeśli w ogóle?
Bruxii
30 sierpnia 2019, 19:56Jak pracuje od 12 do 22 to nie mam kiedy jeść. Przed pracą nie mam apetytu a po pracy myślę by pójść spać.
KatarzynaXXL
30 sierpnia 2019, 10:26Ja jak gotuję 100g ryżu to nigdy nie zjem wszystkiego dla mnie 50 g też jest ok :) już po urlopie więc do dzieła zgubisz te 3 kg szybciej niż myślisz :)
Naturalna! (Redaktor)
30 sierpnia 2019, 10:05aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ... co za głodowe porcje ;) jak Ty sie tym najesz, to gratuluję ;) :) mam nadzieję, że nie będziesz głodna. jak robiłam sobie risotto, to czasami z 200 g ryżu :D hehehe więc 50 g to dla mnie porcja jak dla ptaszka :)
Bruxii
30 sierpnia 2019, 23:29Wiesz pracując od 12 do 22 to zawsze jem tak biednie . Przed pracą nie mam apetytu. To zjem mizerne śniadanie i obiad . A po pracy no nie zjem tyle ile bym mogła 😁