Piątek, 11.07.2014
Pozazdrościłam Marii wnusi Aleksandry. Z wielką przyjemnością poczytałam jej pamiętnik i naładowałam się pozytywną energią.
Każda z nas ma chwile dobre i złe. Czasami nie wiadomo skąd dopadają nas czarne myśli, łapiemy dołek i mamy wrażenie, że cały świat wali się nam na głowę. A potem wystarczy, że poczytamy o czymś przyjemnym, zagłębimy w pamiętniku koleżanki, oddalimy od siebie czarnowidztwo i znowu jest dobrze.
Tak, tak moje kochane dziewczyny - kontakty z Wami, bezinteresowne wsparcie i szczerość płynąca z pamiętników to dla mnie bezcenny dar. Kilka z Was przeżywa trudne chwile, to się zdarza i pomyślałam, że skoro Marii wpis tak dobrze mi zrobił to może i mój poprawi nastrój którejś z Was. Wprawdzie nie mam za wiele czasu, bo jestem w pracy, ale co tam. Niech się dzieje co chce, nam nie może być źle :)
Przyzwyczajam się do zmian, jakie miały miejsce ostatnimi czasy. Teraz bardziej niż kiedykolwiek rozumiem mądre powiedzenie, że starych drzew się nie przesadza. No, może nie jestem jeszcze taka stara i spróchniała, ale ostatnie wydarzenia mocno uświadomiły mi, że bardzo wrosłam korzeniami w dotychczasowe życie. Nic to, dam radę. Idzie do lepszego :)
Jakiś czas temu nasza firma organizowała targi branżowe, podczas których mój wnuczek Jaś każdego roku losuje nagrody dla klientów. Losów mieliśmy tak dużo, że trzeba je było wysypać do dużego kartonu. Poniżej zdjęcie z tego wydarzenia. Jaś obmyśla strategię losowania .
I wymyślił - Jaś losował szczęśliwca, a córka naszego klienta rodzaj nagrody. Rozłożył odpowiedzialność po połowie. Tak na wszelki wypadek, gdyby nagroda nie spodobała się. Mądry chłopczyk .
Potem babcia Bożenka otwiera kopertę z nagrodą. Śmiechu było co nie miara, bo największy ciałem klient wylosował elektroniczną wagę łazienkową. Odbierając nagrodę zapytał, czy to aby nie jakaś sugestia :)
W niedzielę po pracowitym tygodniu, trochę dla odprężenia wybraliśmy się na spacer do Skansenu. Piękna pogoda i ciepłe słoneczko umilały nam ten dzień. Galicyjski Rynek to stały punkt programu podczas wizyty w Skansenie. Przysiedliśmy chwilkę na ławeczce przed starym sklepem tytoniowym. Jaś zaprosił na spacer swojego kolegę Marcela, a ja czułam się jak babcia dwójki wnuków. Fajne uczucie .
Wiele lat, będąc "troszeczkę" większych rozmiarów, nie nosiłam sukienek. Teraz je uwielbiam i wciąż kupuję nowe. W chwili obecnej odzież letnią można kupić naprawdę bardzo tanio. Korzystajmy z wyprzedaży, bo naprawdę warto. Sukienkę, którą mam na sobie kupiłam za 45 zł w salonie producenta (firma Dagon z Krosna). Bardzo lubię sukienki od tego producenta. Są świetnie uszyte, szwy od wewnątrz elegancko wykończone tasiemkami i jeszcze ta wyprzedażowa cena . Szkoda, że nie mam zdjęcia, na którym lepiej widać sukienkę.
Kochane, wracam do obowiązków. Miał być krótki wpis, a wyszło jak zwykle.
Dobrej energii cały dzban wysyłam w Wasza stronę :)
rozanaa
12 lipca 2014, 11:56Jaką Ty masz piękną figurę, ślicznie wyglądasz. Właśnie to takiego wyglądu dążę, a słowo babcia w ogóle do Ciebie nie pasuje, miłego dnia:)
Karampuk
11 lipca 2014, 19:15mając taka figure to powinnas chodzic w bikini i sie chwalic jaka jestes laska
bozenka1604
12 lipca 2014, 08:07Kochana moja, wszystkie niedoskonałości przykrywa odzież. Bikini to niezbyt dobry pomysł :)
Karampuk
12 lipca 2014, 08:58chyba cos w tym jest bo ja sie sobie w ubraniu podobam w bikini juz niekoniecznie
mikusia1971
11 lipca 2014, 18:32Wyglądasz fantastycznie Bożenko, a ilekroć wrzucasz swoje zdjęcia to ja od razu uśmiecham się do Ciebie, jest w Tobie ogrom pozytywnej energii którą mnie zarażasz : ) Pysiam Cię Kochana ( bo zapomniałaś napisać ) hihihihi
bozenka1604
11 lipca 2014, 18:53Mikusiu kochana, chciałam tym razem inaczej zakończyć swój wpis, ale skoro moim znakiem rozpoznawczym jest pysianie - to pysiam namiętnie na szczęście :)
Grubaska.Aneta
11 lipca 2014, 17:09Marii i Twój pamiętnik uwielbiam zawsze czytać i z przyjemnością pierwsze co to do Waszych wpisów pędzę:)
Grubaska.Aneta
11 lipca 2014, 17:10Bardzo piękna, elegancka i zadbana z Ciebie Pani! A ten uśmiech bije pozytywna energią!
bozenka1604
11 lipca 2014, 18:55Martuniu i ja z przyjemnością zaglądam do Ciebie. Wciąż Cię podziwiam za niewyobrażalną pracowitość i organizację życia :) Ty jesteś chodzącym skarbem :)
Grubaska.Aneta
11 lipca 2014, 21:06A Ty Bożenka...Jakbym widziała w Tobie moja mamcię:_) Taka Kochana o dobrym serduszku:)
moderno
11 lipca 2014, 13:36Cześć Bożenko , dziękuję Tobie za słowa wsparcia , które tak bardzo są mi w tej chwili potrzebne. Nie umiem i nie potrafię na razie wszystkiego poukładać sobie w głowie i na pewno minie wiele czasu kiedy będę to w stanie zrobić. Dziękuję za Twoją troskę. Wyglądasz cudownie i po prostu prześlicznie
bozenka1604
11 lipca 2014, 15:53Iwonko, dziękuję bardzo za tyle miłych słów. Doceniam je tym bardziej, że piszesz je, gdy sama jesteś w duchowej potrzebie pocieszenia. Ściskam mocno i całuję :)
marii1955
11 lipca 2014, 10:38Bardzo się cieszę , że mój wpis tak pozytywnie na Ciebie zadziałał :) Masz rację z tym czytaniem pamiętników - mam tak samo ... Jesteś bardzo wrażliwą osóbką (ja także) łatwo mnie zranić , ale też z biegiem lat zauważyłam , że zrobiłam się "twardsza" ... Wiesz kochana , że faktycznie przywiązujemy się do miejsc , w których mieszkamy ale też i szybko akceptujemy nowe warunki . Jednak myślami powracamy do swoich "starych" miejsc i jego otoczenia - tak będzie już zawsze , to jest w naszej podświadomości i już ... Mądrego i pięknego masz Wnusia :) Po kimś to ma - prawda? haha :) Zbieg okoliczności przy losowaniu był niesamowity - a może tak miało być? Aby ten PAN się troszkę zabrał za siebie - taki malutki sygnał , aby coś ze sobą zrobił ... wyobrażam sobie ten śmiech ... Buziaczki ślicznotko , bo wyglądasz superaśnie :) Miłego i radosnego dnia :)))
bozenka1604
11 lipca 2014, 10:54Jesteś cudowna. Dziękuję :)