Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czwartkowe ważenie i szok !


Czwartek, 01.05.2014

Dzień ważenia. Z wrażenia szczęka mi opadła. Ja, grzeczna dziewczynka, przestrzegająca wszelkich zasad diety - po 4 tygodniach zastoju wagowego dzisiaj notuję zwyżkę 0.5 kg.

Moje ciało od stycznia tego roku zamieszkują dwa tworki. Jeden z nich to Rozum (kujon), drugi Opór ]:>. Przyjmując ich pod swój "dach" miałam nadzieję na symbiotyczne pożycie we troje. Okazuje się, że nie jest to takie proste, jakby się wydawało.

(kujon)Rozum codziennie, jak przystało na prawdziwego przyjaciela trzyma mnie w ryzach, przypomina o ćwiczeniach, kontroluje talerz i z tego co obserwuję bardzo chce, abym osiągnęła w końcu upragniony cel.

]:>Opór to diabeł wcielony i pasożyt. Co troszkę schudnę od razu daje o sobie znać. STOP, STOP !!! - krzyczy jak oszalały. I nie odpuszcza przez kilka tygodni. Nie pomagają prośby ani groźby. Po pierwszych spadkach, jeszcze na początku odchudzania, po raz pierwszy dał o sobie znać i ani myślał odpuścić. Musiałam użyć nie lada sposobów, żeby go oszukać. No i w końcu udało się. Ale nie na długo. 

Teraz przerabiam powtórkę z rozrywki z premią w tle gratis, a więc wpadłam na pomysł, że tę nieznośną cholerę oszukam w inny, podstępny sposób. Kupiłam ładnie pachnącą oliwkę do masażu, w nadziei, że Opór zachwyci się zapachem i nie zauważy co knuję. Odkurzyłam drewnianą szczotkę i bańki chińskie. Codziennie, po porannych ćwiczeniach i prysznicu masaż. Potem platforma wibracyjna - a wszystko po to, by poprawić przepływ limfy i pobudzić ciałko. I co?  I nic!    O,  przepraszam - jak to nic?  Jest 0.5 kg.....do przodu.

A teraz na poważnie. Im mniej ważę, tym trudniej zrzucić cokolwiek. Nie rozpaczam, bo wiem, że tak może być. Nie daję za wygraną i dalej robię swoje. Po trupach do celu. Używając słowa "trup" miałam na myśli tego potwora o imieniu Opór.

Kochane moje Dziewczyny! Z serca dziękuję za wszystkie wpisy, które umieściłyście pod moimi wspomnieniami. Nie mogę nazwać ich komentarzami, bo są zbyt piękne. Chcę, żebyście wiedziały, z jakiego powodu od czasu do czasu dzielę się z Wami refleksjami, które niejednokrotnie są Waszym udziałem.

Otóż zdarza się, że czyjaś opowieść, doświadczenie czy przygoda może być gotowym rozwiązaniem dla kogoś innego, kto akurat jest w podobnej sytuacji. Uważam, że warto dzielić się własnym doświadczeniem, bo zupełnie przypadkiem możemy pomóc innym. 

Nie jestem ani bohaterką, ani osobą która szuka taniej sensacji, ani też nie robię tego dla własnych korzyści. Od jakiegoś czasu kieruję się zasadą "Co dajesz, to dostajesz". Kiedy jesteś dobry dla drugiego człowieka, ta dobroć po dwakroć wraca do Ciebie. Ale kiedy krzywdzisz, sam będziesz skrzywdzony.


Za nami piękny, słoneczny dzień. Oby wszystkie Wasze dni były równie piękne i ciepłe.

                                          Pysiam czule :)

  • Karampuk

    Karampuk

    2 maja 2014, 07:15

    a ty chcesz jeszcze schudnąć?? a po co ja sie pytam ??

  • andzia655

    andzia655

    1 maja 2014, 23:45

    Buziaczki kochana:-))) Ja w 100% zgadzam się z dede65 :-)))

  • moderno

    moderno

    1 maja 2014, 23:12

    Bożenko ja już Tobie pisałam co myślę o tym wpisie. Te słowa to jak balsam na duszę . Dzięki , że jesteś

  • marii1955

    marii1955

    1 maja 2014, 21:54

    W ogóle nie odbieram Twoich wpisów , jako "popis" ... piszesz o całkiem ludzkich sprawach , które ciągle gdzieś tam istnieją i żyją ... A może komuś będą pomocne ( tak właśnie napisałaś) . Bo tak faktycznie może być , różne przecież mamy sytuacje , o których nawet nie wspominamy , bo np. nie wypada itd. Napisałaś bardzo mądrą rzecz "Co dajesz , to dostajesz" . Wiele jest jednak osób , które NIESTETY tylko "biorą" , ale ma ti tzw. "krótkie nogi" i jak to mówią "do czasu" ... Róbmy tak , jak dyktuje nam serce a rozum przytakuje ... Kosztuje , to przeważnie dużego nakładu czasu i energii , ale warto ... po prostu takie jesteśmy , tak nas wychowano i z tym czujemy się wspaniale . Ludzka potrzeba ,dodaje nam sił ale też i nasza psychika wyzwala z tego radość . I niech tak zostanie - tacy ludzie - szczególnie w obecnym świecie - wykonują kawał dobrej roboty , że tak powiem "ku potomnym" :) W życiu powinno być na wszystko miejsce : na radość , łzy , uśmiech , bezradność , świętowania , żałobę , pokorę , narzekanie ... w ten sposób stajemy się silniejsze i odporniejsze , właśnie na to nasze kochane - życie :) Żyjmy w zgodzie z własną naturą i psychiką , nie naśladujmy - bądzmy sobą , a świat będzie piękniejszy . Mądrze piszesz :) Wszystkiego dobrego Ci życzę i dużo uśmiechu :)))

    • bozenka1604

      bozenka1604

      1 maja 2014, 22:22

      Kochana Marii, bardzo dziękuję za tyle dobrych i prawdziwych słów :) Wzruszyłam się do łez. "Biorących" trzeba odstawić do lamusa, tak po prostu, żeby unikać w życiu złych emocji :) Pozdrawiam i ślę buziaka :)

  • Norgusia

    Norgusia

    1 maja 2014, 21:22

    No coś nam się te wagi z początkiem maja zbiesiły strasznie!! nie będę tego komentować, bo moja zrobiła mi jeszcze gorszy numer! Masz racje rób swoje i czekaj na efekty! Pozdrawiam cieplutko!

  • rozanaa

    rozanaa

    1 maja 2014, 20:35

    Twoje wpisy są bardzo serdeczne i ciepłe, i zgadzam się w 100 % z zasadą, o której piszesz "co dajesz to dostajesz". Ostatnio z wielu przyczyn jestem mniej aktywna na Vitalii, ale Twój pamiętnik podczytuję bo lubię Cię czytać. Warto dzielić się z innymi swoimi doświadczeniami, ja czerpię dużo dobrego z wielu pamiętników i również z Twojego, dziękuję, i pozdrawiam serdecznie :) A wagą nie przejmuj się, im mniej ważymy tym większy opór nam stawia ale w końcu się podda:)

    • bozenka1604

      bozenka1604

      1 maja 2014, 22:32

      Dobrze, że jesteś. Zawsze, gdy któraś z dziewczyn znika na jakiś czas martwię się, czy aby się nie poddała. Bardzo dziękuję za dobre słowo i miło mi, że znajdujesz czas na moje "wypociny". Buziaki :)

  • dede65

    dede65

    1 maja 2014, 20:20

    Po prostu Bożenko Twój organizm daje znać : STOP już jesteś super laską , wystarczy!!!! Z czym się oczywiście zgadzam i tez pysiam czule:)) tym sposobem , hurtem skomentowałam wszystkie Twoje wpisy ;))))

    • bozenka1604

      bozenka1604

      1 maja 2014, 22:34

      Kochana moja, jesteś cudowna, ale Ty o tym doskonale wiesz :) A z tym STOPEM to ja się jeszcze rozprawię. Przytulam do serca i słonka życzę :)

  • mikusia1971

    mikusia1971

    1 maja 2014, 20:10

    Bożenko nie ma co się zamartwiać, popatrz sama, 4 tygodnie waga stała jak zaczarowana, w końcu ruszyła, nie ważne że nie w tą stronę w którą byś chciała ale coś zaczyna się dziać, rozruszałaś metabolizm i za chwilę pojawią się upragnione spadki, czego życzę Ci kochana z całego serca : ) buziaczki przesyłam *

    • bozenka1604

      bozenka1604

      1 maja 2014, 22:36

      Mikusiu i co ja bym bez Was wszystkich zrobiła? Dzięki za dobre słowo i również przesyłam całusa :)

  • Grubaska.Aneta

    Grubaska.Aneta

    1 maja 2014, 19:32

    Złote słowa "co dajesz, to dostajesz"! A Tobie Kochana życzę dużo cierpliwości do tej szklanej jędzy, niech w końcu zacznie z Tobą współgrać:)!

    • bozenka1604

      bozenka1604

      1 maja 2014, 22:39

      Ta szklana jędza wzięła ślub z tym potworem o imieniu Opór. I coś mi sie zdaje, że muszę zadbać o ich rozwód, a wtedy tylko z górki :) Życzę Ci, by przygotowania do urodzin nie zmęczyły Cię za bardzo. W takim dniu trzeba wyglądać :) Buziaki :)

    • Grubaska.Aneta

      Grubaska.Aneta

      2 maja 2014, 08:36

      e tam Bożenko, nie robię żadnych przygotowań urodzinowych, bo nie spodziewam się w gości gdyż jestem akurat zaproszona w gości:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.