Nudy, nudy, nudy... Uziemiona swoją niedyspozycją zaczęłam przeglądać stare zdjęcia, do których nie sięgałam jakiś czas. Zrobiło mi się niedobrze na widok własnego, tamtego ciała. Pomyślałam, że już nigdy nie doprowadzę się do takiego stanu. Mimochodem zafundowałam sobie terapię wstrząsową, na wypadek gdybym próbowała zaprzepaścić to, co do tej pory udało się wypracować.
Po raz pierwszy trafiłam na Vitalię w marcu 2009 roku z wagą 71 kg. Kilka miesięcy wcześniej ważyłam 76 kg. Przy wzroście 158 cm wyglądałam jak paróweczka. Pobyt w sanatorium po przebytej paskudnej chorobie odchudził mnie pod koniec 2008 roku o 5 kg. Zachęcona pierwszym sukcesem chciałam kontynuować przygodę z odchudzaniem. Nie pamiętam już dzisiaj w jaki sposób dowiedziałam się o Vitalii, ale chwała temu, kto sprawił, że następnego roku w marcu znalazłam się wśród Was. Tak wyglądałam latem 2008 roku.
Wielka, gruba baba. Potężne biodra, nogi i cycki. Zadaję sobie pytanie - jak takie duże ciało mogło chodzić po górach?
Po dołączeniu do Vitalijek schudłam kolejne kilka kilogramów. W 2009 roku byłam mniejsza, ale wciąż niezadowolona ze swojego wyglądu. Miałam wrażenie, że chudnę zbyt wolno. Poniższe zdjęcie to lato 2009 roku.
I wtedy usłyszłam o Dukanie i jego diecie białkowej. Bez zastanowienia kupiłam całą dostępną wówczas literaturę, by za kilka dni stać się jego wierną fanką. Schudłam dużo i szybko. Osiągnęłam wagę 58 kg. Poczułam, że świat stoi przede mną otworem. Przez jakiś czas udało mi się utrzymać wagę, ale nie na długo. Chudnięcia i tycia, chudnięcia i tycia zaczęły mnie w końcu męczyć. Jesień 2013 roku okazała się dla mnie bardzo pracowita. Więcej czasu musiałam poświęcić na życie zawodowe niż prywatne. Hektolitry kawy i zamawiane byle jakie jedzenie dołożyły kilogramów. Pod koniec 2013 roku złożyłam sobie samej postanowienie: "Wracam na Vitalię nie po to by jednorazowo schudnąć, ale po to, by schudnąć zdrowo i nauczyć się prawidłowego odżywiania raz na zawsze". Ważyłam wtedy 65.5 kg. Wykupiłam dietę IGpro na 3 miesiące, bo tyle czasu potrzebuję, by osiągnąć wymarzoną wagę 54 kg (no cóż, apetyt rośnie w miarę jedzenia :) ) a potem zamierzam zostać na Vitalii jeszcze przez jakiś czas, by utrwalić nawyki. W moim sąsiedztwie mieszka dziewczyna, która wiele lat temu bardzo dużo schudła i do tej pory wspaniale się trzyma. Ja też chcę się tego nauczyć i przez cały rok nosić odzież w tym samym rozmiarze. Ostatnie zdjęcia, jakie prezentuję są z czwartku 6 lutego 2014 roku.
Wciąż mam duży, nieproporcjonalny tyłek i grube nogi. Umiejętne ustawienie się do zdjęcia oraz odpowiednio dobrana odzież sprawiają, że tego prawie nie widać, że można uzyskać dobry efekt (na zdjęciu!!!). Ale nie o to chodzi, życie to nie fotografia. Chodzi o to, by dobrze czuć sie we własnym ciele. Chcę bez skrępowania włożyć latem strój kąpielowy i pozbyć się raz na zawsze kompleksów, które towarzyszą mi od wielu lat. I to jest moją motywacją do działania. Oczywiście oprócz wielkich portek, które trzymam ku pamięci tamtej dużej Bożenki :) Nigdy więcej !!!
Mam opory, czy powinnam to opublikować? A niech tam, niech się dzieje wola nieba...
dede65
12 marca 2014, 14:47O matko ale laska!!!!!! (mówię o ostatnim zdjęciu) Patrząc na Twoje profilowe foto , w życiu bym nie powiedziała, że tak wyglądasz,(proszę mi tu natychmiast zmienić foto profilowe na to ostatnie, na którym dziewczyno wyglądasz na 35 lat!!!!! a na profilowym (bo to taka miniaturka) bardzo poważnie.
rozanaa
11 lutego 2014, 18:40Wyglądasz pięknie, na pierwszym i ostatnim zdjęciu to jakby dwie różne osoby. Ja na zdjęciu nie widzę żadnych dodatkowych kilogramów, moim zdaniem jesteś śliczną i zgrabną babką :)
alicja205
11 lutego 2014, 17:59Według mnie już wyglądasz ślicznie! Gratuluję wytrwałości!
Surykatka.katarzyna
11 lutego 2014, 11:09Nawet nie wiesz jak mnie zmotywowałaś tym fotoreportarzem , ja własnie jestem na twoim I etapie a chciałabym być na tym ostatnim. Dzięki!
Karampuk
11 lutego 2014, 05:27na kazdym zdjeciu piekny usmiech a im starsza tym młodsza:-)
ANTAGA2014
11 lutego 2014, 03:01No, po prostu mnie zabiłaś. Nie dość, że schudłaś, to jeszcze odmłodniałaś. Pierwsze zdjęcie w stosunku do ostatniego:jakieś 15-18 lat. G R A T U L A C J E.