Ale jestem dziś mega szczęśliwa. Wczoraj waga pokazała 70,1 a dzisiaj 69,5 aż nie mogłam uwierzyć i sprawdzałam 3 razy. Narazie paska nie zmieniam, zrobię to w poniedzialek.
Jak narazie dietę trzymam, nie przekraczam 1500 cal, często jest nawet o wiele mniej, ale najważniejsze jest ze jem zdrowo i nie chodzę głodna. Zamówiłam wczoraj nowa płytę z Chodakowska i zacznę ćwiczyć coś nowego.
Oj ile rano nasluchalam się komplementów od mojego M, bardzo mnie to podbudowalo.
Chyba wkrecilam się już na maxa, słodycze mnie nie ciągną, mam ochotę na ćwiczenia, zdrowo je. ZaZauważyłam że mam o wiele więcej energii i nie chodzę taka ospała.
Chciałabym do końca miesiąca zobaczyć 67 kg, myślę że się uda.
melvitka
3 września 2015, 22:48Pamiętam to uczucie :) I ta myśl "nigdy więcej Cię nie chce widzieć Ty wredna siódemko :D"
jadzia84
3 września 2015, 21:12Gratki!!! Uda się uda :-)