Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
moje wybryki


Niestety dzisiaj był niedobry dzień dla mojej diety. W pracy jak co dzień od początku roku - kociokwik. Przezornie zjadłam śniadanie w domu, w pracy tylko mały jogurt naturalny i nic nie piłam. O16-tej byłam wściekle głodna. No i po dietkowym obiadku - dopchałam się czekoladą (pyszna była niestety!) i kawałkiem ciasta przywiezionym od teściowej (na moje nieszczęście też było pyszne). Jutro nie wchodzę na wagę, poczekam ze 2 dni, aż mi się unormuje, po tym dzisiejszym wybryku... Wieczorem byłam na zakupach żeby jutro w pracy nie głodować i nie mieć znowu "wilczego głodu". Znowu wracam skruszona na dobrą drogę, który to już raz ....
  • ciekawowo

    ciekawowo

    20 stycznia 2011, 19:14

    dzięki za przemiły komentarz, nieco mi lepiej po nim :-)

  • ciekawowo

    ciekawowo

    17 stycznia 2011, 22:38

    wiem, że to banał ale wilczy głód to nasz największy wróg (poza imprezami rodzinnymi :-))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.