nie mam zamiaru cofać się do dnia moich narodzin bo to było baardzo dawno temu :P a jedynie do początku listopada kiedy to ważyły się wewnątrz mnie decyzje czy spróbować po raz kolejny zrzucić "kilka" kilogramów czy dać sobie z tym spokój bo.....i tak nic z tego nie wyjdzie
1 listopada operowali mi kolano, lekarze zgodnie "krakali" za duże obciążenie dla stawów, wrócisz do nas i będzie jeszcze gorzej :( dodając do tych rewelacji fakt że prawie cały rok nie mogłam swobodnie chodzić co z kolei nie pozwalało na pojechanie w ukochane góry.... więcej było za niż przeciw
Wróciłam ze szpitala, jeszcze kilka dni mocowałam się z tym "problemem" i chyba przypadkowo zobaczony program w telewizji pomógł mi ostatecznie podjąć decyzję
Pani dietetyk ze szpitala podpowiedziała że dobrze zacząć od zupy kapuścianej bo wtedy widać szybki efekt i łatwiej podejmować kolejne wyzwania.
19 listopada waga 122 kg
nagotowałam gar zupy, zaopatrzyłam się w resztę produktów warzywno-owocowych i wytrwałam tydzień jak nakazano
efekt 5 kg mniej
wiem że to głównie woda ale podoba mi się że jest jakiś efekt moich "poświęceń"
teraz próbuję ograniczyć spożywane kalorie i nie objadać się przed snem
- kiedyś już w ten sposób udało mi się pozbyć 28 kg
może za tydzień znów pokatuję się zupką i do końca roku osiągnę 110 kg
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
nijaka77
28 listopada 2013, 18:51dasz rady-ja to wiem!!!a jak nie to wyciągniemy Cię za uszy kochana-jesteś nam tu potrzebna!!!!a dieta kapuściana-moje wspomnienia z nią związane to białe kafelki toalety,myślałam,że oczy wydalę bo wszystko ze mnie wytargało-masakra...:-)pozdrawiam serdecznie,trzymaj się dzielnie bo liczę na Ciebie!!!