Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
30 dni dla moich pośladków!
20 stycznia 2014
Jak już wspominałam, jestem na etapie dążenia do pierwszego celu, 30 dni z Mel B. Dziś dzień 18, efekty niby jakieś tam są, największe na brzuchu chyba, ale mi najbardziej zależy na nogach, które mam jak dwa baleroniki. Naczytałam się opinii na internecie na temat przysiadów, że to tak super ekstra działa na pośladki i chyba na nogi też co nie? Postanowiłam więc, kiedy zakończę tą moją Mel, która już mi bokiem wychodzi, znudziła mi się do granic.... że zacznę z tymi pośladkami te 30 dni. Jak myślicie, skuteczne to czy nie?
Caandyy
20 stycznia 2014, 16:49Myślę, żelepiej by było jakbyś robiła różnorodne ćiwczenia bo jak sama napisałaś Tobie się znudziły ale i Twój organizm mógł się już przyzywczaić;)
ItsMyTime
20 stycznia 2014, 11:57wydaje mi się, ze jeżeli chcesz zrzucić tłuszczyk to najlepiej skakać na skakance albo orbitrek, rower lub bieganie.
elirena
20 stycznia 2014, 11:06Ja próbowałam z tym wezwaniem pośladkowym - wytrzymałam tydzień, bo ból kolan był niemiłosierny. I teraz poprostu robię przysiady codziennie, np.30 lub 40 i ćwiczenia na pupę i uda w których też prawie większość opiera się na przysiadach. Mi też się marzą uda, takie które by się nie ocierały wkońcu....oj marzy się.