Moje nowe buciki mnie obcierają, że niby każdy zachwalał te asicsy a tu takie coś. Pewnie się rozbiją, mam nadzieję.!. To właśnie przez te nowe buty biegałam dzisiaj tylko 35 min, a moje nózie zostały wymęczone na maxa, a miało być tak pięknie. ;(. Jutro będzie lepiej, wierzę w to!. Znaczy pojutrze... jutro nie biegam, na jutro zostawiam sobie jedynie Mel. Mam plan ćwiczyć z nią całe 30 dni bez przerw, zobaczymy co z tego wyjdzie. Póki co te ćwiczenia wykonuję z wielką pasją. Muszę się pochwalić, że dziwnym cudem nie jem już drugi dzień słodyczy a z moją dietą jest całkiem rześko, a nawet bardzo rześko ;-). Podsumowując moje ćwiczonka :
-1.5 h spacerek z mężem i córcią
-35 min Biegania
- 45 min z Mel B. ( Nogi, abs, ramiona, pośladki, rozciąganie ).
Do jutraaa ;***