Dawno nie ważyłam poniżej 50 kg, a tu dzisiejszy poranek mnie zaskoczył...Jeszcze wczoraj miałam na wadze 50,6 a dziś 49,5kg! Chyba woda mi się zatrzymuje w organizmie. Bądź co bądź cm też troszkę poleciały, więc powoli ale do celu brnę ;)
Tak naprawdę to bardziej cieszą mnie ubytki w cm, niż to elektroniczne stworzenie, a z cm jeszcze nie jest tak dobrze. Zamiast z pupy i ud to niestety leci mi brzuch no i niestety biust :( Chłopak (który jest bardzo wysoki i bardzo szczupły) strajkuje i nie chce żebym chudła, bo "piersi Ci zmaleją i nie daj boże Twoja pupa :( "
Grunt to być w tej kwestii małym egoistą i robić to dla siebie, swojej kondycji, formy i lepszego samopoczucia :)
groszek305
2 maja 2015, 08:39Zazdroszczę! Pewnie wyglądasz wspaniale :))
ewela22.ewelina
1 maja 2015, 19:17swietne motywacje:)
spelnioneMarzenie
1 maja 2015, 17:59pieknie kochana :))