Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zastój


Powiedziałam, że się zważę i tak też zrobiłam. W pierwszym odruchu chciałabym napisać, że żałuję, bo ów widok mnie rozczarował. Przez miesiąc, pomimo tego, że 90% tego czasu pozostawałam na deficycie, przytyłam 100 gramów. Nie ma się tu jednak co rozczarowywać i obrażać, taka jest rzeczywistość. Dobrze, że wczoraj podliczyłam te wpadki weekendowe, bo gdybym tego nie zrobiła to dzisiaj widząc ten wynik byłabym solidnie oszołomiona. 

Najgorsza jest odpowiedź na pytanie co właściwie mogę zrobić żeby znów ruszyć. Pierwsze co mi się nasuwa na myśl to, że może lepiej byłoby się ważyć częściej. Może nawet co tydzień? Moje tempo nie jest szczególnie szybkie, ale wydaje mi się, że przy częstszym ważeniu będę mogła łatwiej wyłapać kiedy tracę kontakt z rzeczywistością i skręcam w ślepą uliczkę. Drugi wniosek jest banalny, jeśli chcę widzieć efekty to powinnam nieco więcej z siebie dać. Aktywność fizyczna to słowo klucz. W końcu trzeci wniosek to nie wodzić się na pokuszenie. Nie robić zapasów smacznych rzeczy, zakupy robić wyłącznie według wcześniej ułożonej listy. Najlepiej nie częściej niż raz w tygodniu. Chociaż z tym ostatnim trochę bym polemizowała, bo jednak do tej pory zakupy były dla mnie najsilniejszym motywatorem do ruszenia się z mieszkania. Czarno widzę wychodzenie dla samego wychodzenia. Gdzie tu nagroda za wysiłek bez kupienia choćby bezcukrowego energetyka? Oczywiście śmieję się z siebie, temat odroczonej gratyfikacji to kolejna rzecz, którą będę musiała przerobić. Poza tym jeśli nie ma innej siły, która wyciągnęłaby mnie na zewnątrz to pragnę przypomnieć sobie, że przecież mam ekskluzywny wieszak na ubrania, który ma też funkcje roweru stacjonarnego. Wystarczy chcieć i traktować siebie poważnie.


No usyfiona, wiem.


  • PACZEK100

    PACZEK100

    12 listopada 2023, 10:03

    Myślę że ważenie raz na tydzień czy dwa pozwoli.na lepszą kontrolę. Może warto odkurzyć luksusowy wieszak i odkryć inne jego funkcje?:D

  • ognik1958

    ognik1958

    12 listopada 2023, 09:55

    Hmm....dobrze gadasz ...ważenie cotygodniowe to moim zdaniem optimum ale...przy tym jak ja stawanie w prawdzie czy sie jest na permanentnym deficycie po jadle-CPM ważne i...mój wynalazek przestrzegania szeregu czynników sprzyjających odchudzaniu i to tak z dnia po dniu i ....wtedy nie straszna 50kg nadwaga bo Mona sie tego pozbyć taak jak to było u mnie taak na luziku co też uczyniłem -powodzenia Tomek😀🙋🏼‍♂️

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.