dzis stanęlam twarza w twarz z rozdziwiami dwiema. jeden z O2 przy przedluzeniu umowy o mobile phone. wpisuje mnie baran w system jaka nowa,wypytuje szczegoly tralalala i oczukejemy na odpowiedz-dostane telefon czy nie? wiadomo ze tak, a okazuje sie ze z jakiegos powodu nie moge dostac. co??????trep jeden nie widzi ze mam juz telefon i chce przedluzyc umowe, a nie jako nowy klienet.
druga ciota w Samuel jewellery-wlasnie zakupilismy obraczki nie wie czym sie jedna para rożni od drugich poza cena. małokumata jakas.
mnie zaraz szlag trafia i zachowuje sie wulgarnie, gdyby to byla polska obsługa w Pl przywołalabym jednego i drugiego do porzadku. tu mam zahamowania jezykowe choc juz rogi tez mi wychodza.
I zastanawiam sie,co nie tak? niewykwalifikowany sesonowy personal co ma w dupie klienta, czy polski akcent, czy co do cholery???????
byc moze problem tkwi we mnie. ja na wejscie do czekokolwiek-bank, poczta, sklep jestem nastawiona bojowo i z nerwami łatwo mnie wyprowadzić z równowagi, klnę jak prostaczka i nie umiem tego opanowac,Tomek mowi ze z nim jak ide jest jeszcze gorzej. zachowuje sie jak rumunka wrzask i kurwa mac etc.
wole sama robic zakupy i na szybko.
nie lubie tłumu i nie lubie papierów.
dzis z jedzeniem tak se.
rano pieczywko z indykiem i grubo pokrojonym pomidydkiem co daje 200kcal
jogurt activia low fat z trzema krazkami oatcake 200kcal
kawa mocciata caramel w starbucksie-(kto by sie oparl) i rock road ciastka wow -i tu sprawdza sie powiedzenie ze apetyt urósl w trakcie jedzenia 400kcal
kurak opiekany w czosnku, colesław, bulka ciemna i mozarella w bazyliowym sosie z podsuszanymi pomidorami 600
grejpfrut 100
goemon
18 września 2010, 19:22kawę możesz mi podrzucić- nigdy takiej nie piłam...no bo gdzie?? w Stargardzie?? hahahahah Buziaki:-***
grubaHanka
18 września 2010, 18:58Ha ha, moj ojciec tez i tez jest o wiele bardziej skuteczny niz moje 'czy mogla by Pani, poprosze, przepraszam'... Mysle Bogna, ze to mix twojego zlego nastawienia juz na wstepie i fochow jakie strzelasz w trakcie. Co dajesz to dostajesz. Ja raczej mila jestem, ale wszystko ma swoje granice. Akcent tez nie pomaga...
Cailina
18 września 2010, 18:46ojciec podobnie do ciebie zalatwia wszelkie sprawy urzedowe i sklepowe, o dziwo bez problemow, wiec moze to jest dobra metoda;-)