wczoraj sie nie dalam i nic do paszczy nie poszlo.
dzis 600kcal na silowni 1.5h. i dietowo jak narazie. znow czuje sie silna i zmotywowana do walki z pozostalymi 4 kg.
0.5 kg tygodniowo i bedzie gitara.
rano dwa chrupkie pieczywa z brie i mandarynka 300
maliny dwie mandarynki i jogurt activia 300
mala porcja spaghetti 600
deserek jana 300
dwa chrupkie pieczywa z makrela i serem zoltym. 300
zawyzam kalorycznosc na wszelki wypadek.
ZMIENILAM PASEK WAGI .starty mnie juz nie motywowal...zaczynam od 60kg. dzis na wadze bylo po silce 59.4kg ale to tak zawsze po wysilku. powinnam jedynie co tydzien w sobote rano uaktualniac jak mi idzie.
grubaHanka
19 sierpnia 2010, 00:18Kobieto, jak teraz 6 zobacze to bede swietowac jogurtem naturalnym, ze hej! Ksiezniczka ma tu posiadlosc i mieszka wiekszosc czasu. Moze bym i jej zazdroscila zycia ale pewnie jest obrzezana... Polecam ksiazke 'Ksiezniczka' wlasnie o takiej ksiezniczce z Arabii Saudyjskiej i jej przejebanym zyciu.
membrillo
18 sierpnia 2010, 18:00no i super, smaczny, zróżnicowany jadłospis i wysiłek :) daleko mi do Ciebie :)