59kg
silownia zaliczona. 60min cardio i brzuszki i uda. 650kcal ok spalone.
mam juz suknie slubna. tren zajebiscie dlugi, a podpiety mam wrazenie ze mi ciagnie suknie ku dolowi. gorset-ODDYCHAC NIE MOGE.a jak go poszerze to w cyckach mi nie bedzie pasowac i w ogole mi zjedzie w dol. chujnia z ta zbroja. jestem troche zalamana. do wesela daleko i moge pomyslec o przerobkach ale przede wszystkim musze sie czuj KOMFORTOWO przez nimal 24h. nie wierze ze jakakolwiek suknia slubna ciezka jak cholera moze byc wygodna.
Grubbbcia
22 lipca 2010, 07:30i na 2 dni przed slubem dalam sobie ramiaczka wszyc, bo mi nie starczylo cierpliowsci - najmniejsze wahanie wagi i albo sie dopiac nie moglam, albo mi zjezdzac zaczynal. I pomysl okazal sie trafiony - sukienka nie stracila nic ze swojego uroku, a ja mialam pewnosc, ze jej nie zgubie nawet w najbardziej zywiolowym tancu.
Orzeszek1985
21 lipca 2010, 22:32dlatego chodzi sie do sklepu z sukniami i robi przymiarki.... Oby wyjasnilo sie z ta sukienka bo naprawde niewesolo jak panna mloda bedzie chodzila jak na szpilkach przez 24h! Trzymaj sie :*
Haydi
21 lipca 2010, 21:39Rozejrzyj się, szukaj nowych rozwiązań no i buszuj w necie. Jakaś musi być dla ciebie :)
Anneli
21 lipca 2010, 21:14Moja jest leciusieńka i wygodna strasznie :d wszystko zalezy od dopasowania
nora21
21 lipca 2010, 20:48jakaś musi być wygodna :) na pewno Twoja w końcu też będzie