Raczej nic ciekawego się nie działo, także:
1) banan
pół godzinki na rowerze stacjonarnym
17min (przebiegłabym 20, ale dwa kółka po lesie zajęły mi 17) biegu (czyt. truchciku):)
a6w dzień II
20 pompek (damskich oczywiście, chociaż i te to dla mnie katorga)
2) ŚNIADANIE! micha płatków owsianych z jogurtem + kawa
3) DRUGIE ŚNIADANIE! 2 jabłka
I teraz nie mam ochoty specjalnie na jedzenie, ale naszło mnie i... zrobię babeczki!!! I nie, nie będę się nimi obżerać. Po prostu je upiekę i ozdobię:) Uwielbiam piec! Uwielbiam! Chyba wolę to nawet od jedzenia;p Oby tylko ładne wyszły:) Oczywiście wieczorkiem (albo jutro) pochwalę się zdjęciami:)
(a to wszystko wina TLC i jakiegoś tam programu kulinarnego... nie pamiętam nazwy, ale na pewno na TLC!)
-.-
-.-
wantyou
10 sierpnia 2012, 16:40babeczkę możesz dać mi ;D
estavez
10 sierpnia 2012, 16:11i na prawdę jak upieczesz babeczki, to nawet ich nie skubniesz? to silna jesteś;) gratuluję;D ja nie wiem czy bym się nie skusiła!!!