Dear diary...
wiem, że teraz już prawie nikt tu nie zagląda, ale będę pisać, choćby tylko dla siebie, bo czemu by nie...
Trzymam się od tygodnia zasad (rygor 90%) i czuję się ogólnie lepiej. Mam jeszcze leki na parę tygodni, ale wiem, że jeśli się postaram to odstawię je trochę wcześniej. Oby, bo mnie straszą chorobami wątroby, jakie powoduje ich długotrwałe branie (jak nie urok to...). Biedna wątroba, jakby nie wystarczyło, że raz już przechodziła żółtaczkę...
Teraz owu, także wiem, że apetyt będzie troszkę szalał. Już to czuję, ale staram nie zwracać na to uwagi. Teraz to tak modnie się nazywa "food noise" a po Polsku to nie wiem... Szum jedzenia? 😅 Jestem ciekawa, czy ma to swoją nazwę "u nas".
ostatnie miesiące na nowo nauczyły mnie nie bać się uczucia głodu. Zwłaszcza kiedy wiem, że na pewno nie zjadłam za mało tego dnia hehe.
No nic, czas wstawać, szykować się do pracy...
Marzycielka1985
5 sierpnia 2023, 11:23Z tymi lekami tak już jest na jedno pomaga na inne szkodzi:(
PuszystaMamuska
4 sierpnia 2023, 12:11Fajnie ze sie odzywasz. Pozdrawiam serdecznie
BlueLilly
4 sierpnia 2023, 22:16Dzięki Ulica, a Ty od paru tygodni nie pisałaś...? Ech, u mnie to tak bywały już takie zrywy, ze regularnie pisałam, a potem znikalam, także niczego nie obiecuję hehe..ale póki co będę tutaj bywać...
BlueLilly
4 sierpnia 2023, 22:17Oczywiście nie chciałam napisać Ulica. Haha. Damn autocorrect
azoola
4 sierpnia 2023, 10:08Witaj :) a na co te tabsy bierzesz ?
BlueLilly
4 sierpnia 2023, 21:56Hej Szpilka, kopę lat. 😄 Ach właśnie się wahałam czy tu o tym pisać. Hehe. Po wieloletniej terapii antybiotykowej nabawiłam się poważnej kandydozy organizmu.
kasiaa.kasiaa
4 sierpnia 2023, 07:55Witaj 😊