WItam witam jak majowka wam minela??
Ja juz mam tyle dni za soba az dziwnie ze to juz 47 minelo i trzymam sie mocno w postanowieniach -ani mysle o zadnych odstepstwach.
Majowka minela tak wspaniale ze nie mam ochoty wracac do rzeczywistosci. Poznalam kogos jakis czas temu i wybralismy sie na majowke w gory- gdzie -to miala byc niespodzianka i byla wieelka.
Taki byl widok z tarasu naszego....
Najlepszym punktem calej wyprawy byly wycieczki quadem.... ktory mialam szanse tez sama poprowadzic . Swietna zabawa...dawno tak dobrze sie nie bawilam.
na tarasie widok zapieral dech w piersiach a do tego na wieczor jacuzzi i mnostwo kolorowych swiatelek pod golym niebem.
Mialam wyzwanie pierwszy raz w sezonie musialam zalozyc stroj kapielowy... i wtedy sobie pomyslalam jak to dobrze ze zaczelam cos robic ze soba. Teraz moja motywacja dostala kopa 100000000 razy wiekszego . To chyba ze szczescia.... tylko jak sie ulozy to jedna wielka niewiadoma. Coz.... czas pokaze.
Woda zatrzymala mi sie w organizmie przez okres i pierwszy raz w zyciu zaczelam antykoncepcje... mam nadzieje ze nie przytyje. Bo tego bym chyba nie zniosla... Pierwszy raz bylam tez biegac - jednym slowem jesli chodzi o moja kondycje to jest zalosna .... Ale wypracuje ja cwiczac z mel b. i dostalam rozkaz rzucenia fajek.... wiec nie lada wyzwania przede mna.
....oby ten dzien minal szybko w pracy.... milego dnia kochane