Wczoraj wieczorem było przegięcie, chipsy+paluszki+piwo... poniosło mnie, naprawdę.
Dziś po śniadaniu Brazil Butt Lift - Bum, Bum...! Ale się zgrzałam. Ilość potu adekwatna do Killera. Naprawdę! Kapało ze mnie, wszystko mokre... razem z podłogą. Super się czuję, energia mi powraca.
Śniadanie: 3 kromki chleba żytniego pełnoziarnistego, 2 małe plastry żółtego sera, 2 plastry szynki, troszkę twarożku ziarnistego+fruvita 0%, przed śniadaniem 2 szklanki wody :)
Stwierdziłam, że będę pisać swoje menu, wtedy w 100% nie będę chciała Was zawodzić.
Nie wiem jakie plany sportowe na dziś jeszcze. Nie mam pojęcia. Ale na pewno jeszcze coś będzie. Jakaś Ewa, jakiś rower. Coś w tych klimatach.
Buźka.
Niuniakk
6 sierpnia 2012, 15:39hmmm przeglądałam te ćwiczenia Brazil Butt Lift , nawet mam na nie ochotę, muszę się tylko zmotywować:) Dają efekty?
paulinkaa19881
6 sierpnia 2012, 13:40musze w koncu spróbowac tych cwiczen :)
Nonnai
6 sierpnia 2012, 12:52gratuluję porannej motywacji do ćwiczeń! :D ja zaczynam od dziś trening z E. Chodakowską :))
mili80
6 sierpnia 2012, 12:11Jakoś się do tego bum bum nie mogę przełamać, tzn nawet spróbować chociaż raz :PP
kate3377
6 sierpnia 2012, 08:37Ty nawet w niedzielę się katujesz?:)
kotusiek
5 sierpnia 2012, 22:41Spokojnie Kochana, najlepiej powolutku, cwiczenia sa wiec jedzonko nie przeszkadza :)
zolwik1991
5 sierpnia 2012, 20:53Podejrzewam, że to sobota wpływa na te nasze uległości.. Dziś elegansio :)
ParaTi
5 sierpnia 2012, 14:14no i pięknie :)
OnceAgain
5 sierpnia 2012, 13:05Sobota ma to do siebie że zawsze wpada więcej jedzonka niż byśmy chcialy. Ale ruch z rana już był więc pewnie organizm nawet nie odczuł że wczoraj zjadłaś coś niedobrego :)
MllaGrubaskaa
5 sierpnia 2012, 12:23Tyle wysiłku to to co wieczorem zjadłaś na pewno zostało spalone :)
magda112131
5 sierpnia 2012, 12:00pisz menu kochana:))) a wczoraj sobota można było sobie delikatnie odpuścić biorąc pod uwage to, ze codzień ćwiczysz:)))) buziaczki:*** miłej niedzieli