Wczoraj w ogólnie nie miałam czasu na Was, pierwszy raz... ale po mamy egzaminie poszłyśmy na zakupy. Za śmieszną kasę mama się obkupiła, tak że głowa mała. W Monarri za 60 zł sukienka, w Bolero za 29 zł (przeceniona z ponad 200!!!), w H&M za 30 zł - i tu też sobie kupiłam :) tylko ja białą, a mama czarną... :), spodenki za 40 zł, tunika za 60 (niewiele przeceniona, ale jest naprawdę ładna, granata w różowe kropki), w Quiosqu suknia, bluzka, płaszcz jesienny (159 - nowa kolekcja, 39,90, 79,90 - wyprzedaż)...
A ja oczywiście z tą sukienką, jak to ujmuje ,,dookoła domu". Ale jest ładna. Dziś byłam w mieście, to faceci się za mną oglądali nawet. Muszę chyba w niej nawet dobrze wyglądać.
Były kiecki na wesele dla mnie, ale rozmiary?... przeważnie za duże, nie ten krój, nie ten kolor. Tragedia!
W Bolero zamówiłam sukienkę za 29 zł, muszą ją ściągnąć z Łodzi. (właśnie przeceniona z ponad 200 zł, ale tylko 2 sztuki na kraju... i jedna będzie moja!).Może na to pierwsze wesele nie zdąży dotrzeć, ale na to 2 może się w niej wybiorę. Różowa, z żabotem delikatnym, do kolan, bez rękawków, w pasie przewiązana paseczkiem... już rok temu chciałam ją kupić na wesele mojego brata, ale się spóźniłam. I teraz patrzę z 289 zł chyba na 29!!!!! No nie mogłam uwierzyć!
Dziś przymierzałam ładną, malinową, z czarnym paskiem w talii. Ale 38... i wisi na cyckach. Nie wzięłam jej, ale pojadę chyba w poniedziałek jeszcze raz ją przymierzyć. Może kupię i oddam do krawcowej, żeby mi górę zmniejszyła.
Kupiłam sobie sukienkę za 29 zł z przeceny dziś, czarna, ale z białym wzorem, więc jest biało-czarna, zwiewna, ze złotymi cekinami przy dekoldzie. Odcinana właśnie pod cyckami.... Może później wrzucę fotki.W sumie Wam powiem, że jakbym ubrała do niej delikatne sandałki z paseczkami - czarne, czerwone, złote?... to może i bym w niej poszła. Nie jest jakaś megaelegancka, ale do tańczenia, na letnie wesele wydaje mi się w sam raz. Nawet prezentuje się w niej OK, a jak ubiorę szpilki, to w ogóle fajnie. Przykrywa to co za duże. Także spoko. :)
2 dni wielkiego zakupowania. Ćwiczeń wczoraj nie było, ale o 23 byłam w domu, bo potem jeszcze świętowanie u rodziców.
Teraz jestem po obiedzie i do Was piszę.
Wczoraj w ramach II śniadania, po egzaminie na uczczenie sukcesu, były lody w Sowie i kawa mrożona. Swoją drogą pyszne! :) W Grycanie nie jadam, bo za małe kulki. W Sowie robią spore. Grycana kupuję do domu - kocham szczególnie czekoladowe. Mózg staje! Dziś na podwieczorek chyba będzie kawa mrożona z łyżką tych lodów. Mniami!
Idę troszkę poskubać fasoli, potem muszę ogarnąć kuchnię i wtedy zabieram się za trening. Dziś Killer.
PS Zaczęło kropić, a było w końcu przez kilka dni prawdziwe lato! Chlip, chlip...
ParaTi
4 sierpnia 2012, 09:56też lubię wyprzedaże :D
mili80
3 sierpnia 2012, 22:47Z sukienkami teraz przy przecenach jest masakra.. Brak rozmiarów, brak wyboru kolorów itp.. Możesz ewentualnie w necie poszukać, ale wiadomo jak to jest zamawiać bez przymierzenia..
nora21
3 sierpnia 2012, 15:55ja kocham przeceny :) a szczególnie teraz jak ubrania pasują na mnie
magda4242
3 sierpnia 2012, 15:52Wstaw zdjęcia, jestem ciekawa :)
slenderin
3 sierpnia 2012, 15:43Zdjecia dawaj!!! Bolero? Nie słyszałam o takim sklepie :)
Avika87
3 sierpnia 2012, 15:28Dobrze, że nie tylko ja tak ostatnio poszalałam:D Doszły moje zakupione ciuszki i najbardziej jestem zadowolona właśnie z malinowej sukienki bez rękawów i czarnym paskiem w talii :) Ma rozkloszowany dół, do kolan i czuję się w niej niesamowicie kobieco i seksownie, chociaż cały dół nie jest obcisły ani nic:) A jednak robi swoje:)
paulinkaa19881
3 sierpnia 2012, 15:25czekam na zdjecia sukienek:)