Siemka... czekam na nią i czekam, a ona nie przychodzi. Wolałabym mieć pierwszy krwiobieg z @ za mną.
Dziś rano po II śniadaniu:Skalpel, a teraz zrobiłam 55 minut na stacjonarnym. Wiecie, jakoś mi mało tej aktywności. Bez Killera to ja już się nie męczę. Dam jeszcze odpocząć moim zapuchniętym kostkom i jutro zaczynam na nowo z rzeźnikiem. Bardzo mocno się za nim stęskniłam.
Ale aktywność dzisiaj zaliczona. I 1900 kalorii będzie pochłoniętych...
Za chwilę nałożę olej na włosy. Przygotuję kolację i pomyślę jeszcze o nałożeniu maski na uda. :)
Pogoda pod psem. Chciałam w teren, ale wieje i tempertura zniechęca. Kiedy w końcu przyjdzie LATO?!
Michu pracuje i pewnie skończy dość późno...
Dziś na obiad zrobiłam pulpety w sosie pomidorowym. Nawet uraczyłam się 4 sztukami i ziemniakami. Nie pamiętam kiedy ostatnio je jadłam.
Mam dziwne wrażenie, że mój cellulit jakby troszkę stał się widoczny. Chyba ta woda w orgaznizmie albo sama nie wiem... albo niepotrzebnie panikuję. Ponoć przy Killerze niektóre dziewczyny uskarżały się, że się na początku bardziej pojawił, a potem znikał. Nie wiem, co mam myśleć?!
Od kiedy jem powyżej 1700 kalorii mam nieodparte wrażenie, że tyję, chociaż tak nie jest.
Foto moich nowych nabytków wrzucę jak będę miała wenę do robienia zdjęć, bo dziś coś nie miałam. Idę coś pochłonąć, poukaładać.
Czuję się jakoś małoseksownie, kurcze... no nie wiem czemu. Chyba muszę sobie jakieś SPA zrobić. Może mi poprawi to humor.
A jutro Killer, to napewno endorfiny podskoczą. Zrobię po śniadaniu.
Kochane Moje! Po tym weselu, po przejściu stabilizacji troszeczkę ucieknę z Vitalii, na rzecz innych zajęć. Będę zaglądać do Was raz w tygodniu. :) Kiedyś w końcu trzeba zacząć żyć i nie myśleć wciąż o jedzeniu.
Bo o sporcie to ja nie zapomnę nigdy!:)
Peauela
19 lipca 2012, 13:59Dopiero teraz piszę, ale mówiłam już, jaki masz cudowny brzuch?!?!?! Zdradź mi sekret :D:D Ja nie mogę dopracować go do takiego stopnia jaki bym chciała.. :(
czeresniaaa99
19 lipca 2012, 08:27to pewnie przed @ czujesz sie taka be i wogóle, ale nic sie nie martw stan pzejsciowy:) no i bawo za cwiczenia!!! niech zostaną z nami juz na zawsze:):)
OnceAgain
19 lipca 2012, 08:12Eh ta cholerna @ nie jest zbytnio dla nas łaskawa. Męczy tydzień przed, w trakcie i jeszcze po musimy dochodzić do siebie. Ale najważniejsze że za tydzień powinno być już po wszystkim :). Tak więc nie schizuj się tam bo jesteś super babka, masz piękną figurę i w ogóle wszystko na plus aż mnie czasami skręca z zazdrości ;). buziakkkk
.morena
19 lipca 2012, 07:48skąd Ty masz tyle energi :O co do cellulitu to mi się też wydawało, że stał się bardziej widoczny jak biegałam :O teraz już nie jest... bo nie biegam ... polecam odpoczynek od V bo ona zle wplywa na ludzi a przynajmniej na mnie... jeszcze co do tej Twojej energii... to powinnas polowe z niej wykorzystac w łózku :D buzka
magda112131
18 lipca 2012, 21:33kochanie nie uciekaj za daleko:**** hihi:) nie tyjesz na pewno, a mało sexi czujesz się przez @ na bank:) ah zjadłabym takiego pulpecika, ostatnio jadłam w sosie śmietanowym, ale to jakieś dobre pół roku jak nie rok temu:) miłego misia;****
Rozumiee
18 lipca 2012, 20:02A u mnie jest na odwrót :) cellulit znika :))) pozdrawiam
PlayboyBunny828
18 lipca 2012, 19:53Też miałam takie wrażenie, że tyję, gdy jadłam więcej. Nie popadaj w paranoję ;]
kate3377
18 lipca 2012, 19:39Nie myśl tyle o @, a wtedy przyjdzie bardzo szybko.
Maggie90Pl
18 lipca 2012, 19:32u mnie też minimalnie się pojawił cellulit, a już baaardzo dawno go nie widziałam... miejmy nadzieję, że szybko ucieknie! :) ja też siedzę z naolejonymi włosami - po raz pierwszy :D
malwis88
18 lipca 2012, 19:28Oj masz wenę do ćwiczeń - zazdroszczę Ci:)) Też się zmotywować muszę do ćwiczeń.. Pogoda paskudna;/ No ja też czekam za @ do soboty;/ no ale przyjdzie i pójdzie;) Pozdrawiam:)
slenderin
18 lipca 2012, 19:14Mój też dzisiaj pracuje, więc spędzam wieczór z Ewką i ćwiczę dopóki nie padne :D no ale u mnie to jest uzasadnione, bo się nażarłam placków ziemniaczanych :D czekaj na tą @, za niedługo będzie koniec męczarni :)
magda4242
18 lipca 2012, 19:12Powiem Ci, że chyba coś z tym Killerem i cellulitem jest na rzeczy, bo wczoraj jak popatrzyłam na siebie z boku w lustrze to aż się przestraszyłam... Zobaczę czy zniknie, dzisiaj seans z bańkami, oby było lepiej. :)