Wyobraźcie sobie, że tak się spieszyłam, że zapomniałam o zdjęciu. Rodzicom zawiozłam kilka sztuk drożdżówy, teściowej dałam i do byłej pracy. Wszystkim smakowała. Mi, muszę się przyznać bez bicia, także. :) Zapomniałam dodać, że drożdżówka była z agrestem. :) Ach, jak ja dawno drożdżówki nie jadłam? Z 3-4 miesięce? Jakoś tak. Serio, serio. :) Poza tym wyrosła na średnio. Mocno wysoka nie. Ale ogólnie OK. Zakalec to nie był to napewno.
Byłam u gina. Cytologie zrobił. Piersi zbadał. Wstępnie określił mnie jako zdrową samicę.:) Zobaczymy, co powiedzą wyniki cyto. Na początku lipca mam je odebrać. Poza tym powiedział, że mam świetną figurę. Ale facet ok. 60, to co miał mówić, nie? :) Bo ja mówię do dziadka... że może bym zmieniła tabletki. Bo te biorę i ciężko mi schudnąć. Że muszę się dużo napracować i że mam tendencje do tycia... No i powiedział DAYLETTE. Że mają mniejszą dawkę hormonów. Że są ponoć nowoczesne. On mi 7 lat temu zapisał Yasmin i ogólnie nie narzekam na te tabletki... Co myślicie? Czy któraś z Was stosuje? Wyczytałam w Internecie, że ponoć są to tabletki o takim samym składzie jak YAZ? Macie jakieś doświadczenia? Boję się cellulitu, że może wrócić. Może nie zmieniać? Człowiek to jednak popier... jest. Sam nie wie, czego chce. :) Lekarz zapewniał, że po nich nie przytyję. Tak, tak... ale gwarancji mi nie da na piśmie? No własnie.
W ramach obiadu wypiłam duży kefir i zjadłam gruszkę, bo byłam w terenie, za kółkiem, więc opcja inna w grę nie wchodziła. Wróciłam od gina, to zjadłam brokuła z kurczakiem i twarożkiem.
Oczywiście łażę napuchnięta. Zawsze mam tak w gorączki. Palce, kostki, stopy. Fajnie, że jest ciepło, ale szkoda że to tak na mnie działa. W sumie bardzo mało wody dziś wypiłam. Zapomniałam z sobą wziąć. Zaraz dostarczę H2O mojemu organizmowi. I wypiję herbatę z pokrzywy. Działa nie tyle na włosy, co właśnie wypłukuje wode z organizmu zalegającą, działa moczopędnie, ale mi to dobrze robi. A dziś to już w ogóle.
Bilan kaloryczny na chwilę obecną to 1285 kalorii. Do rozdysponowania 230. Chyba pomyślę o kaszce mannie. Ostatnio ciągnie mnie do niej. ;-)
Do spalenia też dziś troszkę mam. Bieganko w terenie. Ale to raczej po kolacji albo pół godziny przed, bo na razie za gorąco na takie wycieczki. I płyny muszę uzupełnić. A nie będę co chwilę w krzakach się zatrzymywać. :P Bieganie u mnie wchodzi w grę tylko z pustym pęcherzem.
KaSsis
19 czerwca 2012, 11:11Ja brałam YAZ bo mi polecono, że ma mało hormonów, ale i tak miały takie same skutki uboczne jak wszystkie inne tabletki, czyli : napady złości i płaczu na zmiane;/
paauulinaa
19 czerwca 2012, 10:10Koleżanka DAYLETTE stosuje, a ja szukam czasu na wybranie się po nie do ginekologa ;)
blacklove89
19 czerwca 2012, 08:58mi sie wydaje, że to wszystko zalezy od organizmu, jak ja zmieniałam tabletki to przepisał mi jakieś niby z jeszcze mniejsza ilością hormonów (najmnniejsza ilościa hormonów na rynku), ale ja w to nie wierze ;p każde tabletki maja hormony, a czy tego chcesz czy nie to regularnie, powoli puchniesz od nich :) dlatego juz z 3 tygodnie jestem bez tabletek :) zeszła ze mnie woda i dużo lepiej sie czuje :)
martynaaa1919
18 czerwca 2012, 22:29Ooo drozdowka:) Ja jutro marszobieg, ale ja wole rano po sniadanku jakos z godzinke bo wtedy jakas lepsza kondycje mam;p
Alexia.
18 czerwca 2012, 21:15nie, nie biorę YAZ. Na kazdego inaczej dzialaja i ze lekarz Ci gwarantuje ze nie przytyjesz to bujda, sama nie wiesz jak będzie. Mozesz przytyć, ale mozesz tez nie, to loteria;p Ale mysle ze będzie dobrze:)
nereida20
18 czerwca 2012, 20:25dzieki Ci sliczne za linka ;)
Alexia.
18 czerwca 2012, 20:09Yaz jest drogi bo ok 45 zl, a naraya- jego odpowiednik tanszy- bo ok 30 zl. Chociaz ja do odpowiednikow lekow, a zwlaszcza hormonow sceptycznie podchodze, bo zawsze jakies subst. pomocnicze dodaja i moga troszkę inaczej działac.
katinkaa
18 czerwca 2012, 18:59no mi tez wszystko puchnie w upały dlatego nie lubie chodzic w spódnicach - mam wrazenie ze wszyscy patrza na moje bańki...
niewinna1234567890
18 czerwca 2012, 18:48ja biore yaz od hmm roku?! :)
justynka1992
18 czerwca 2012, 18:35mmmm, drożdżówka zjadłabym chętnie :D
paulinkaa19881
18 czerwca 2012, 18:03ja jutro ide do gina, tez biore yasmin powiedziala mi ostatni zwe zdrzaly i moze przepisac mi tansze taki sam sklad tylko inna nazwa,,,a ja sie tak do tych przyzywczailam ze nie chce zaczeła sie smiac ze tak własnie pacjetki reaguja...a one sie tylko nazwa róznia...ja własnie wpierdzielam kaszke na mleku :) u mnie zas tylko woda woda woda jestes w szoku bo jesc mi sie nie che ale picc takkkkkkk!!!!!
magda112131
18 czerwca 2012, 17:46ja też byłam ostatnio u gina i też czekam na cytologie:) powiedziała, że mam piękną macice i jajniki:P a facet miał racje co do figurki, bo znakomicie wyglądasz:)