Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
48/69 dziś to jestem wykończona:)


Sama nie wiem, czy się nadaję do tej pracy. Mam wrażenie, że te laski, co tam pracują, mają jakąś swoją wielką misję do zrobienia.  Dżedaj, Gwiezdne wojny. Czujecie to? Totalny odpierdol.

Dziś byłam od 11.oo do 19.oo. W sumie mam dość. 7 godzin stać? Nie bolą mnie nogi. Tylko stopy. W grafiku mam 2 dni wolnego. Najwyżej stwierdzę po nachodzącym tygodniu, czy zostaję, czy lepsze będzie coś innego. Nie czuję się tam. Ogólnie laski w porządku. Ale sprawdzanie torebki na odchodne bardzo mi się nie spodobało. Ponoć każda pokazuje jak wychodzi, sobie wzajemnie. Krecha jak stąd do Bombaju. Wrażenia raczej chylące się ku negatywnym. Ale znowu nie takie negatywne. Ale fajerwerków nie było.

Dziś dieta w tyzach 1450 kalorii. Wstałam rano o 6.50. Niestety budzik o 5 nie zdołał mnie dobudzić, tym samym treningu nie było. A, że o 9. zwijałam wrotki do pracy, to lipa. Dziś zrobię Weidera i może Bum Bum. Ale chyba nie, bo zmęczenie bierze górę nade mną. Dawno nie byłam taka styrana. Serio.

Ale jutro wstaję i odpierdalam taki trening, którego mój organizm jeszcze nie widział. Zmęczę go konkretnie. Jutro wybieram się na dłuższe bieganie. Mam w zamiarze odpykać ok. 10 kilometrów.

Dla przypomnienia: przedwczoraj po wzorowym i sportowym dniu było jedno piwko nadrogramowe.

Wczoraj 2 piwka naprogramowe i paluszki z okazji meczu. Aktywność żadna oprócz tej w przymierzalniach sklepowych.

Ogarnę wokół siebie. Poczytam co u Was. Wypiję herbate z pokrzywy.

Ach...

Szukam lepszej roboty.

  • paulinkaa19881

    paulinkaa19881

    11 czerwca 2012, 13:27

    o do torebek to raczej juz norma wszedzie tak robia...poczekaj pierwszy dzien zawsze jest dziwny...

  • MllaGrubaskaa

    MllaGrubaskaa

    11 czerwca 2012, 11:01

    Po jednym dniu chyba ciężko podjąć decyzje czy chce się gdzieś pracować czy nie , popracuj z tydzień dwa i jak dojdziesz do wniosku że to jednak nie dla Ciebie to zrezygnujesz. I nie piwkuj tyle ;)

  • oversize

    oversize

    10 czerwca 2012, 09:25

    hej :) pracowałam kiedyś w galerii w jednym sklepie z sieciówek... tam niestety tam jest, że przy wyjściu pokazuje się torebkę zeby dziewczyny sprawdziły czy czegoś się nie wynosi... nie jest to najmilsze ale po jakims czasie sie przyzwyczaisz... powiem ci ze u nas na jakis czas zostało to wstrzymane bo juz była zgrana ekipa i wogole, po czym okazało się ze jedna z dziewczyn (niestety) okrada sklep i znow to wprowadzili... takze to są normalne względy bezpieczeństwa dla sklepu ;) powodzenia... po miesiącu będziesz mogła stać 15h i nic cie nie będzie bolało ;)

  • schudne21

    schudne21

    9 czerwca 2012, 21:50

    Wiesz ,one cie nie znają wiec może dlatego sprawdzały Ci torebke bo 'dmuchaja na zimne" ale rozumiem,że byłas tym zniesmaczona.Spędzasz z kims cały dzień, jest o.k a pozniej okazuje sie,że ten ktos podejrzewa Cie o kradzież, smutne. Ja zazwyczja na poczatku każdej pracy byłam zachwycona( cokolwiek to było) dopiero po jakimś czasie zaczynałam narzekać,wiec może jesli tu od początku coś nie gra,to lepiej poszukac czegoś innego.Buziak

  • OnceAgain

    OnceAgain

    9 czerwca 2012, 21:26

    Popracuj miesiąc, zgarnij kaskę i w tedy się zastanów czy chcesz zostać czy się zwalniasz. Początki zawsze są ciężkie. Ja po pierwszym dniu w swojej pracy z wrażenia musiałam tamować krwotok z nosa heh. A nigdy mi krew z nosa nie leciała :).Wytrzymaj troszkę, wbij się w rytm i później zobaczysz:)

  • martynaaa1919

    martynaaa1919

    9 czerwca 2012, 21:02

    Zawsze najgorszy pierwszy tydzien, a pozniej to juz z gorki:) Jak po jakims czasie stwierdzisz, ze to nie dla Ciebie to sie nie mecz tam. Jak nie ta praca to inna;D 10 kiloetrow wow ja bym padla po 3 hehe

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.