Hej Motylki,
wczoraj wybrałam się z koleżankami na pizzę, której sama nie tknęłam. Chociaż nie powiem, że nie korciło. Jakoś wytrzymałam.
Nie mogłam spać coś w nocy... Padało. Co chwilę się budziłam, wierciłam. O 7 wygrzebałam się z łóżka. To co jest za oknem jakoś mnie nie fascynuje, bo chyba z roweru dziś nici... Mam nadzieję, że chociaż przestanie padać, to już będzie przyjemniej. Nie lubię deszczu. Nie lubię wiatru. Nie lubię burz.
ach..
och...
Bardzo chciałabym mieć takie ciało. Ale, żeby takie mieć, trzeba nie tylko jeść zdrowo, ale także ćwiczyć. Jak się śniadanie uleży, to zrobię trening Vitalii. I jak ta pogoda się poprawi, to zdecydowanie śmignę w teren rowerkiem.
A teraz kącik dla gruszek! Rozpoczął się czas wesel. :) I tutaj dwie sukienki, naszyjniki i jedna uniwersalna para butów. :)
+
+
...i również w granacie, druga stylizacja:
+
Miłego dnia. :)
valentine205
6 maja 2012, 22:47Buty genialne, ale coś czuję, że są tak wysokie, że mogłabym wybić zęby przy upadku :P :)
vitaliowa
6 maja 2012, 22:35no wlasnie to jest to ze pogoda kompletnie nie sprzyja sportom i odchudzaniu
kamciaa1012
6 maja 2012, 19:18mmm jakie buciki
MllaGrubaskaa
6 maja 2012, 11:35Oj , a która z nas nie chciała by takiego ciałka :) Granatowa sukienka śliczna.