Dziś mam jakis taki dzień, że prawie same warzywa wcinam:
2 marchewki
1 jabłko
1/4 główki sałaty lodowej
2 pomidory
1 szklanka soku marchwi
kubeczek kefiru
1 łyżeczka otrąb żytnich
i fajnie się czuję, ale na obiad jakieś mięsko sobie schrupam
wczoraj niestety nie ćwiczyłam bo pojechałam do gina i czekałam 2,5h żeby mi recepte wypisał za co skasował 50 zł
chciałam z tamtąd uciec ale przekładałam wizytę już setki razy i stwierdziłam ze juz tam nie wróce i to nie wróce wogóle.
Wróciłam o 22:00 wypiłam lampkę czerwonego wina i dosłownie padłam.
No ale mam teraz na pół roku spokój z lekarzami a potem ... zobaczymy.