Cwicze od 18 dni A6W i tak jak na początku było ciężko jak cholera to teraz coraz większą frajdę mam z tych ćwiczeń.
Motywuje mnie moja nastoletnia córa: "mamo a brzuszki już robiłaś?, mamooo brzuszkiiiiii!!!"
No wlekę moje dupsko i ćwiczę i ... parę osób już zauważyło że figura zaczyna się kształtować.
Wczoraj byłam u kosmetyczki. Zafundowałam sobie mikrodermabrazję. Wyszłam czerwona jak apacz ale dziś no no skóra jak nie moja. Rozjaśniona i taka promienna a już nie wiedziałam czym ją myć i co wcierać bo taka jakaś łuszcząca i szara była.
Jak wychodziałm to kosmetyczka bacznie mi się przyjżała i swierdziała że naprawdę wyglądam nieźle i że z tyłu to jak nastolatka. Trochę mnie to zażenowało bo już 40-tka na karku, ale zażartowałam sobie żeby mnie z przodu tez na gębie zrobiła na nastkę i będzie ok.
No tak ale ja klientka a pewnie klientom się słodzi, ale jak już dziś w pracy koleżanka (taka co zawsze prawdę ci powie i szczera aż do bólu) stwierdziła że mój tyłek przerobił się na tyłeczek to mnie zastanowiło.
Wszystko fajnie i cieszyć się powinnam tylko mój mąż ani mnie nie motywuję, ani nie komplementuje a jak ktoś rzuci uwagę ze schudłam to patrzy na mnie ironicznie , tak dziwnie się uśmiecha.
Przecież dla niego to zrobiłam, że zaszłam w ciążę gdy wszyscy mówili, że to niebezpieczne, przytyłam 25 kg bo całą ciążę leżałam, brzuch miałam taki ogromny, że nie dało się go objąć.
Dałam się pociąć, oszpecić ale mam wspaniałego synka, oczko w głowie całej rodziny.
Tylko gdzie ja tu w tym wszystkim.
Może jak mały zacznie mówić to usłyszę : " mamo jesteś piekna i cię kocham i jesteś szczupła"
Obiecuję że wkrótce wkleję zdjęcia.
I same ocenicie drogie vitalijki.
justyna43219
3 listopada 2011, 15:25ja mam 23 lata i chciała bym ważyć tyle co Ty! Laska jesteś!!! Moja mama ma 47 lat i ostatnio przytyła to chyba już taki wiem ale jak ja mam zmotywować? Nie chodzi o to, że źle wygląda bo jest wysoka, nie wygląda na swój wiek..i tylko na brzuchu ma za dużo i ciągle narzeka, że w to sie nie zmieści w to też nie.. ale nic nie robi z tym. Jak jej delikatnie pomóc aby nie urazić? pozdrawiam.. p.s. może ją też maż nie motywuje....