Wczorajszy wieczór był dość nerwowy, bo M. zgubił dowód rejestracyjny (a moje prawo jazdy było w środku! )... wściekły pojechał szukać do sklepów, w których był... a ja poszłam popatrzeć w najbardziej prawdopodobnym miejscu (tam gdzie zawsze stoi nasze auto) i były ... ale ulga!
Dzisiejszy dzień jakiś taki kiepski mam... Humor średni i jakoś tak podupadłam na duchu... na pocieszenie dodam, że dietki pięknie pilnuję i nie podjadam...
Byłam dzisiaj na zakupach i u Babci - pożyczyła mi swój blender, którego praktycznie nie używa - właśnie przed chwilą zrobiłam sobie koktajl - pyyycha! Teraz będę robiła je częściej, bo jako II śniadanie lub przekąska są doskonałe!
Kupiłam sobie dzisiaj czapkę za dyszkę:) Jest dwustronna ciemnoróżowo - czarna - idealna na kije:) ... Dawno nie byłam...
Dzisiaj w domu śmierdzi farbą, bo Mąż zabrał się za pokój swojej mamy i go odświeża... a jakże, skoro jest w domu to trzeba Go wykorzystać:/ ... Boli od tego głowa i oczy... Oj, włącza mi się narzekanie - czas kończyć...
Buziaki:*
MonikaGien
23 listopada 2014, 13:38uff to odetchnęłaś jak dokumenty się znalazły :-) trzymaj się, pozdrawiam
Nienia87
21 listopada 2014, 21:59Super że dokumenty się znalazły. Co do remontów do ja ich nie cierpię i najchętniej uciekałabym na ich czas z domu
Dytusia
21 listopada 2014, 20:33Lubie zapach farby a ja nie mogę się zmobilizować bo muszę korytarz i kuchnie pomalować;)