Moi mili, jak widać w końcu jestem na nowo. Nie miałam komputera przez miesiąc, bo się naprawiał w serwisie, no i znowu popuściłam cugli nie mając bata nad sobą... ale już go mam, więc kolejny raz zaczynam, już mnie samą zaczyna to wkurzać...
Ale powiem Wam, że w tym czasie jednak wydarzyło się coś pozytywnego - zaczęłam biegać. Póki co krótkie odcinki i powoli, ale sprawia mi to radość. Byleby utrzymać rytm i nie rezygnować.
Poczekam na jadłospis i ćwiczenia i do dzieła... Trzymajcie kciuki:)
A jak u Was? Mam nadzieję, że lepiej niż u mnie:)
BUZIAWKA:*
MonikaGien
14 stycznia 2014, 19:37gdzie zniknełaś, wracaj do nas, pozdrawiam
MonikaGien
20 listopada 2013, 19:34hej, u mnie nie bardzo, parę kg wróciło bo popusciłam, ale już jest ok, walczę dalej
tolerancja2012
2 listopada 2013, 14:10Fajnie że jesteś , teraz bierz się ostro za robotę :):):):):) cieszę się że wróciłaś :) Powodzenia