Dzień rodzinny- a potem kawa urodzinowa Mężowego Chrześniaka... oj działo się, działo! Zmęczona jestem nie powiem, tym bardziej że dopiero przed chwilą skończyłam ćwiczyć - potwornie nie lubię robić tego wieczorem! Dobrze, że chociaż Dziewczynki już śpią!
Dziś z punktualnością jedzeniową byłam na bakier - nie zjadłam wszystkiego co miałam w planach - czasu zabrakło;) Ale nie płaczę nad tym zbytnio:)
Nie poczytam Was już dziś pewnie, bo padam - ale nadrobię to jutro:)
Spokojnej nocy i BUZIAWKA:*
niezaleznosc
8 kwietnia 2013, 17:37jedz, jedz o określonych porach, regularnie i mało. nie odpuszczaj sobie posiłków ;) dobrej nocy!
MilkaG
7 kwietnia 2013, 22:13Ja też wolę poćwiczyć z rana, ale coś ostatnio nie wychodzi.
MonikaGien
7 kwietnia 2013, 21:48ja dziś bez ćwiczeń, tak wyszło