Nie lubię ćwiczyć, przyznaję się bez bicia. Jedyną forma aktywności, którą na dzień dzisiejszy akceptuję i która sprawia mi przyjemność, jest szybkie chodzenie. Wracając z pracy, wysiadłam 5 przystanków wcześniej niż zwykle i pozostała drogę przebyłam pieszo. W planie takie spacery do końca tygodnia. Może powoli przymierzę się też to biegania, ale to w przyszłym tygodniu...
Menu: owsianka, kefir, 5 wafli ryżowych, 2 kromki chleba żytniego na zakwasie z polędwicą łososiową, mix sałat z piersią z kurczaka, głowa Mikołaja (z czekolady rzecz jasna;)
eszaa
17 lutego 2016, 09:37tez nie lubie ćwiczyc,ale za to uwielbiam spacery.Nie ma co sie katowac tym czego sie nie znosi,kazda inna forma ruchu to tez spalanie kalorii
angelisia69
16 lutego 2016, 13:32wiesz nie jazdy musi lubic,wazne zeby wlasnie tak jak ty,zmieniac nawyki i wiecej chodzic,zamiast wszedzie dojezdzac.Do odchudzania glownie dieta jest potrzebna,jednak zeby zbudowac cialko to nie ma co sie oszukiwac bez cwiczen nie da rady/
CuraDomaticus
16 lutego 2016, 06:27Też tak mam z chodzeniem. Najchętniej wyłącznie ☺
.Rosalia.
15 lutego 2016, 22:57Ooo, widzę, że masz dokładnie tak samo jak ja. Też nie lubię ćwiczyć, a szybkie spacery to jedyne co uwielbiam.