Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
W oczekiwaniu na spadek
15 października 2014
@ w pełni. jedyny z tego pożytek, to taki, że w trakcie i tuż po w ogóle nie mam ochoty na słodycze. Może dzięki temu waga w końcu się ruszy, bo stoi jak zaczarowana...No ale samo się nie zrobi:)
Ostatnio moje myśli krążą wokół ogrodu. Oczywiście w Wawie go nie mam, ale kiedy odwiedzam dom rodzinny, to spędzam tam każdą wolną chwilę. W ostatni weekend posadziłam około 800 cebulek. Głównie to tulipany, ale też krokusy, miniaturowe żonkile i hiacynty. Uwielbiam tulipany, co roku dokupuję nowe cebulki ciekawych gatunków, sadzę, a potem czekam niecierpliwie na wiosenne efekty. Takie czekanie też jest fajne:) Czasem myślę sobie, żeby zmienić branżę i dokształcić się w kierunku architektury krajobrazu. To byłby zwrot o 180 stopni!:)
Wstępne menu na dziś: chleb ciemny+twarożek ze śmietaną, serek homogenizowany+ chlebek chrupki z sezamem, zupa dyniowa z imbirem, jabłka, jajecznica+ sałatka z pomidorów, papryki i cebuli cukrowej.
Grubaska.Aneta
15 października 2014, 17:38ja nadal wyczekuję na swoją @ może w końcu gin cos pomoże w tej kwestii. Ja dziś tak sadziłam cebule kwiatowe, ciekawe ile z tego się na wiosnę przyjmie;)
Cailina
15 października 2014, 14:49Ale smacznie u ciebie!
Yokomok
15 października 2014, 10:32O mateńsko, a ja z małej wiadomości, w której mieliśmy pole i co roku zbierałam ziemniaki, plewiłam, podlewałam, zbierałam fasolę i nigdy więcej nie będę mieć pola, nawet najmniejszego skalniaczka, nic. Tylko zielona trawa :) Poza tym wszystkie kwiatki padają u mnie po 2 tygodniach, bo zapominam o podlewaniu :) Moja waga również stoi, później się przebudzi, spadnie odrobinę, a później znowu przytyję, schudnę i tak w kółko :) Ważne, abyśmy dbały o siebie i jadły zdrowo! BIEGNIJ ZA MARZENIAMI!!! I je ZŁAP!! :)