Ubywa mnie powoli, około 1 kg tygodniowo. Pochłaniam około 1500 kalorii dziennie (przynajmniej tak sie staram), ćwiczę codziennie na rowerze i w zalezności od dnia i czasu spalam 250 albo 500kalorii. Jem zdrowo, nawet bardzo, aczkolwiek nie obywa się bez codziennej porcji słodyczy (pilnuję,żeby nie było tego więcej niż 150 kalorii). Drobne krostki na twarzy spowodowane naduzywanie czekolady zniknęły.Brzuch wrócił do przyjemnej płaskości , co napawa mnie optymizmem i zachęca do dalszych starań. Znowu zawiązałam koalicje z moimi pojemnikami na zywność i przyznaję,że ten mały trud procentuje- łatwiej jest nie podjadać.
Menu na dziś:
Śniadanie (I i II za jednym zamacheem z racji póxnego wstania): owsianka z żurawina i bananem, kawa z mlekiem
Przekaska : duże jabłko
Potem sałatka jarzynowa i druga typu ,,mix sałat" z prazonym sezamem i słonecznikiem\
Co na kolację? Nie mam pojęcia . Będzie w restauracji. Wygrałam zakład z kolega, pora odebrać nagrodę:) Wczesniej jednak ,, Syberiada polska". Czekam na ten film od dawna:)
Dobrego dnia!:)
alesza
23 lutego 2013, 18:37Jeszcze mam sporo czasu - lecę pod koniec września :) tam semestr jest krótszy, więc na Boże Narodzenie będę z powrotem :) Gratuluję spadku :) 1kg tygodniowo to ideał. :) A co do pojemniczków - ja właśnie kupiłam dzisiaj sobie nowe, jeden większy na obiadki, drugi na podwieczorki - zmieszczę tam krojone owoce. Ten tydzień będzie lawirowaniem między Janówkiem a Warszawą - rodzice wyjechali, a ktoś musi dbać o zwierzaki, nie zapakuję ich do Wawy niestety. ;) Sybieriada - "film, który powinien w Polsce powstać już dawno, ale przez dziesięciolecia nie mógł" (P. Felis w Wyborczej). Daj znać po seansie, ja postaram się pójść w środę.
pollla
23 lutego 2013, 10:22o psia dupa, bo się zaczerwienię, przestań:)))
Cailina
22 lutego 2013, 20:40Fajnie cie ubywa!