No dlaczego?:)
http://www.youtube.com/watch?v=8lUGwohNNWg
I. Śniadanie: 3 małe kromki razowca z polędwicą i pomidorem, herbata imbirowa II. Śniadanie :kawa z mlekiem, mały banan, Obiad: pół woreczka kaszy jęczmiennej z warzywami, Przekąska: zupa ,,gorący kubek" o smaku serowym ( wiem, że swinstwo, ale mam ochotę), jabłko, Kolacja: pstrag pieczony w folii, mix sałat
Nigdy nie przygotowywałam pstraga, ale zobaczyłam go dzis w sklepie i tak ładnie na mnie patrzył;) Muszę popatrzeć w necie jak go przygotowac. Chciałabym upiec go w folli.
Doszłam dzis do wniosku, że marnuję jedzenie. Kupuje za duzo, potem mija termin ważności i musze wyrzucic. Czas to zmienić.
Waga spada, ale bardzo powoli. Wróciłam do ćwiczen, bo widze,że bez taego efekty marne.
Tallulah.Bell
20 lutego 2013, 08:46Dlatego ja raz na tydzień układam sobie plam co będę jadła i według tego robię zakupy. W ten sposób prawie nic nie wyrzucam.
yogna
19 lutego 2013, 21:50Prażuchy ( bądz jak inni mówią prażoki) to nic innego jak ziemniaki zagotowane z mąką i potłuczone pałką drewnianą. Pod koniec gotowania ziemniaków jak juz są prawie miekkie dodaje sie mąkę i razem z nią gotuje do miękkości ziemniaków. Odlewa się wode jak przy zwyklym gotowaniu ziemniaków, a następnie mocno ubija żeby ziemniaki zrobiły się ugniecione z mąką. W trakcie tłuczenia dodaje się tyle mąki ile chcesz, tak żeby ta cała masa była takiej gęstszej konsystencji. Na talerze kladzie się za pomocą łyżki i okrasza czym sobie chcesz. Zazwyczaj skrojoną i podsmażona kiełbaską, albo jakimiś skwarkami. Na diecie rzecz jasna trzeba kombinowac czymś innym. Nie wiem czy zrozumialas o czym mówie, ale może jakbys byla dalej zainteresowana to poszukaj w gogle;) To takie bardzo stare polskie wiejskie jedzenie.************* A co do marnowania jedzenia to jestem na to "uczulona" i gdy widze, jak inni wyrzucają to mnie bierze cholera! :)
darkcherrymocha
19 lutego 2013, 11:58Nic tak nie wywołuje wyrzutów sumienia, jak marnowane jedzenie. To niestety też mój problem :/ Przestałam robić jakiekolwiek zapasy, lodówka świeci pustkami, jedzenie kupuję teraz na bieżąco, inaczej nie potrafię tego ogarnąć.
Yokomok
19 lutego 2013, 11:09Szczypiorku, ja wyrzucam rowniez zdecydowanie zbyt duzo i strasznie sie z tym czuje. Ostatnio na zakupach bylismy w zeszlym tygodniu w srode i zamierzam wykorzystac wszystko co mam w lodowce i zachomikowane w polkach. W niedziele dokupilismy tylko pieczywo i wedliny. Trzymam sie planu. Wydaje mi sie tez, ze jak ciagle mam wypchana lodowke to jemy wiecej. Jestem na etapie testowania. A co do cwiczen, rowniez musze sie przemoc, ale czekam na lepsza pogode, bo chce zaczac wiecej wychodzic na dwor. Sciskam:)