Do wagi paskowej zostało mi 0,5 kg. W ciągu ostatnich dni pozwalałam sobie na wiele przyjemności jedzeniowych ( niekoniecznie zdrowych), ale starałam się nie przesadzać z ilościa jak kiedyś. Skutek jest taki, że dzis wyjechał Alrik, a ja stając na wadzę ,,nie płaczę", że znów ,,popłynęlam" jedzeniowo. NO:)
Jestem prawie zdrowa. Mam jeszcze katar i gardło boli, ale ból zatok minął juz po pierwszych dawkach cudownych tabletek. W sobotę nawet wybralismy sie na długi spacer. Pogoda była tak piekna, że zal było nie skorzystać:) .
alesza
22 października 2012, 13:43Parki jesienią to złote fenomeny:) Trzymam kciuki za pełen etat zdrowia :)