Chyba muszę wrócic do zwyczaju planowania jadłospisu na cały dzień i noszenia pojemników z żywnością do pracy. Wtedy jakoś w miarę udaje mi się bycie konsekwentną. Mam problem z odmawianiem, kiedy jestem częstowana: tuciasteczko, tam czekoladka i d...a rośnie...
Wprawdzie jestem przed @ i odrobinę jestem usprawiedliwiona, ale 70kg na wadze nie poprawiło mi dzis nastroju.No ale nie wzięło się to z niczego...
jadłospis na dzis:
śniadanie: pomidory z mozarellą, oliwkami, bazylią i grahamka ( tak mnie cos z rana naszło)
Obiad: makaron pełnoziarnisty z pesto
Podwieczorek: ananas (pół)
Kolacja? hmm... może mnie znów ponieśc ,bo idę do znajomych na małe przyjęcie
Ehhh..cięzki jest los;)
monalisa191
18 maja 2012, 11:56ja też próbuję ogarnąć tą wagę... Przygotowanie jedzenia to podstawa. Zawsze wychodzę z domu z reklamówkami jedzenia. Jak tylko zapomnę, lub plan dnia mi się zmienia, to zaliczam wpadki jedzeniowe. Powodzenia przy kolacji:))