Nie ma nic gorszego niż zmieniać wagę na pasku na wyższą...Nie mam usprawiedliwienia, mogę mieć tylko pretensje do samej siebie. Za co? Za brak konsekwencji, za nieopanowaną miłość do słodyczy. Nie potrafię bez nich żyć..No i mam słomiany zapał...
Hmm..Po tym samobiczowaniu, pora na jakies konkretne kroki. Podjęłam je wczoraj. Chyba zainspirowana ,,życzliwą" uwagą koleżanki z pracy :,,Sylwia, co to??Masz fałdę na brzuchu!"Nie będę ukrywać, że sama ją zauważyłam jakieś 2 miesiące temu. Było mi zwyczajnie wstyd. Wczoraj ograniczyłam słodycze, jadłam zdrowo i dziśwaga pokazała 0,4kg mniej.Myślę,że to sporo...Dziś 2 dzień marca, mam nadzieję,że 2 dzień zdrowego trybu życia dla mnie i tym razem będę mieć więcej silnej woli.
scavenger
2 marca 2012, 18:25Jak wypadły odowiedziny tego faceta z netu?
monalisa191
2 marca 2012, 10:51jak to czasami potrzeba kopa, żeby wziąć się za siebie:) Zostaw ten pasek, zaraz wrócisz do prawidłowych wskazań.