Witam.
Dzisiejszy dzień nie był piękny jeśli chodzi o wstrzymywanie się od grzeszków.
Jednak nie mam wyrzutów sumienia bo wcale z tym nie walczyłam.
Miałam gości. Zakupiłam po pracy ciasto i to jeszcze takie, które bardzo lubię. Nie miałam zamiaru się powstrzymywać. Pierwszy grzech był w pracy. Dyrektor poczęstowała piękną owocową tartą - był kawałek do kawy - zaliczone II śniadanie. Podwieczorek odbył się podczas wizyty gości - jeden kawałek ciasta porzeczkowego. Reszta była grzeczna.
Można się pocieszyć zaliczeniem potem pani Chodakowskiej i 42 minut hula hop.
Pozostałe menu:
Śniadanie: jak zwykle bułeczka z serkiem kremowym + pomidor + ogórek małosolny
Obiad: wędzony dorsz + surówka
kolacja: też rybka
Przed snem pół grapefruita. no i po drodze było troszkę malin.
Idę was troszkę poczytać.
Pozdrawiam.