Witam.
Przedwczoraj miałam kłopoty ze snem. Zwaliłam to na późną kawę (choć nigdy wypicie kawy nawet o 22 nie powodowało problemów ze snem).
Wczoraj byłam strasznie grzeczna. Ostatnia kawa była o 13. Zmęczenie ćwiczeniami, coś lekkiego na ząb i myślałam, że będzie OK.
Nic mylnego.
24 i nic. Wszyscy spali a ja układałam pranie, kroiłam grapefruita o którym zapomniałam.
Pomysłów na sen miałam dużo, łącznie z tym, że leżę nie po tej stronie łóżka, nie na swojej poduszce (moją zajęła córa, której się coś śniło w nocy i chciała do mamy).
Tak więc nie budząc jej przesunęłam ją i co - nadal nic.
Ostatecznie zaczęłam oglądać filmy w telewizji i czekałam na jakiś sygnał mojego ciała, że ma już dość.
Efekt: jestem totalnie niewyspana i do tego jakaś obolała
Poważnie myślę o kupnie czegoś na sen.
Pozdrawiam.
mlenna31
30 lipca 2014, 09:14Tez mam czasem takie dni, spokojnie minie :) zycze Ci dzisiaj przespanej nocy :)