Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Aż 200 gram.


Witam.

Troszkę humorystycznie.
Jabłecznik zrobił swoje. Po tygodniowej walce aż 200 gram mniej.
Wiem, zawsze to mniej ale szału niema. 

Już się boję co to będzie przez te kilka dni świąt.
Najgorsze, że teściowa będzie kręcić nosem gdy nie będę chciała jeść.
Zasada jest jedna trzeba się najeść jakby przez cały rok nic nie było. 
Jak misie na zimę. Najchętniej siedziałabym w domu i nosa nie wychyliła. 
Moja dieta byłaby może względnie bezpieczna. 

Z babcią bez zmian. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć ale mam nadzieję, że jakoś to będzie. Wierzę, że jeszcze przyjdzie nam wszystkim spędzać niejedne święta. 

Dieta trwa

Śniadanie - grahamka (pół z serkiem topionym, pomidorem i ogórkiem, pół z sałatką rybną)

II śniadanie - baton musli 

Przekąska - banan

Obiad - pół szklanki ogórkowej, pół pałki kurczaka i surówka z fetą

Podwieczorek - kilka truskawek

Kolacja - serek wiejski light

Oczywiście przed snem pół grejpfruta.

Pani Chodakowska zaliczona. 

Pozdrawiam wszystkich. 
  • schmetterlingjojo

    schmetterlingjojo

    26 marca 2013, 08:56

    dobrze powiedziane: az:-) kazdy spadek to spadek i kropka:-) ja na swieta zaplanuje sobie na kazdy dzien maly grzeszesz i bede sie tego trzymac, do tego bede rowerkowac. mam nadzieje, ze pomoze mi to utrzymac wage w ryzach:-)

  • PannaKatarzyna1994

    PannaKatarzyna1994

    25 marca 2013, 21:35

    Powodzenia. :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.