Przychodzi czas na sprawozdanie z dzisiejszego dnia.
Zjazd się udał. Było gwarnie, melodyjnie i dużo do jedzenia i picia.
Mała zadowolona - w drodze powrotnej zasnęła a ja mądra nie wiem gdzie miałam głowę i nie zabrałam torebki. Pakowałam jedzonko do auta i w zamęcie jakoś zapomniałam. Jutro albo eskapada do wuja albo kilka dni bez papierów, karty kredytowej, funduszy. Zobaczymy.
Menu na dziś:
Śniadanie
Grahamka z pomidorem i serkiem
II śniadanie
baton musli light
Obiad
pół smażonej pałki z kurczaka (wiedziałam, że nie oprę się na zlocie więc było bardzo light)
Teraz co było na zlocie "rodzinnym"
pół ciasta bezowo-owocowego (mała nie dojadła - oj był dobry),
kawałek ciasta z jabłkami
To było wszystko na zlocie.
Po powrocie do domu było zapowiadane uczczenie przekroczenia 15kg.
Zatem:
-bułka grahamka z tatarem
-jedno piwo warka Radler - zasmakowało mi ostatnio.
Przed snem aby nie było przygotuję sobie pół grejpfruta.
Pozdrawiam was wszystkie i mam nadzieję, że weekend jest lub zapowiada się udany.
majakowalska
19 sierpnia 2012, 07:37uwielbiam ciasto bezowe, moja Mama takie czasem robi....mniami
moniczkawroclaw
18 sierpnia 2012, 22:11oj pysznie wyglądają Twoje ciacha. szczególnie to bezowo-owocowe. radlerka też bym wypiłam. dobrze że nie ma w domu :) fajny dzień
Pesttka
18 sierpnia 2012, 21:58pysznie tu u CB !!!11 Lepiej nie jedz tatara kochana bo słabo się trawi ;*** Ale narobiłaś mi smaczku tym grejpfrutem