Udało mi się być znowu nad wodą. Zaliczyłam około godziny pływania więc dzisiejszy dzień należy do udanych. Może jutro znowu się uda.
Pływanie to jest ten sport, który można uprawiać codziennie i nigdy się nie znudzi. Sama na jeziorku, lekkie fale, gdzieś na brzegu mała. Mogę tak bez przerwy.
Dzisiaj wymyśliłam sobie, że może jak mała od września będzie w przedszkolu to ja rano przed pracą albo po zanim ją odbiorę będę mogła śmigać na basen na godzinkę. Gdy ona już jest w domu to nie mam na nic czasu ani chęci. Ten czas to jest czas dla niej.
Kilka lat temu basenik był obecny w moim życiu 3 razy w tygodniu po 2 godziny. Dzisiaj oglądałam zdjęcia z tamtych czasów. Nie poznaję siebie, to trochę dołujące. A wystarczyło się pilnować.
Koniec narzekania.
Cel to wejść w jedną z tamtych sukienek. (może za rok - a może sylwester :o)