Śniadanko:
Jedna kromka chleba (baltonowskiego - tylko taki miałam a do sklepu za daleko), posmarowana masełkiem (cieniutko) i na to pomidorek. No i niestety nie mogłam sobie odmówić soli.
Kawa (czarna bez dodatków - nic miłego)
Śniadanko II
3 przepyszne morelki prosto z drzewa
Najlepsze jest teraz: około 2 godzin pracy w ogródku z czego godzinka przy łopacie - zawsze to jakiś sport.
Obiad:
Rosół nagotowany na porcji i kilku serduszkach. Bez makaronu.
Teraz czas na pływanie.
A co dalej zobaczymy.
subaruimpreza
10 lipca 2012, 16:53jak dla mnie to trochę mało tego jedzenia. Nie jesteś głodna?? Chyba, że dziś nie masz wyjątkowo ochoty na jedzenie, ale głodzenie się nie jest najlepsze, szczególnie że jest prawie 17 ... Na jakiej jesteś diecie??