Chyba już wiem, dlaczego tak wolno ostatnio chudłam- za dużo chleba! Ale od 3 dni zmiany wprowadzone i od piątku waga spadła już o 700g, całkiem nieźle jak na moje uparte ciałko ;) I tak oto mogę już powiedzieć, że zgubiłam już 14kg i jestem z tego niezmiernie dumna !
Ach, gdybyście mogły zobaczyć minę mojego lubego, który zagląda mi czasem przez ramię, jak się ważę. Jaki on dumny, że tak się zawzięłam ;) Bez jego wsparcia chyba nie dałabym rady...
Ostatni wpis do pozytywnych nie należał, dlatego postanowiłam go trochę przeanalizować. Okej, brzuch mam jak w 8 miesiącu ciąży, ale jednak o jakieś 8cm mniejszy niż 2 miesiące temu, więc coś tam się w nim jednak zmienia. Uda mi nie chudną za bardzo, ale na wszystko przyjdzie pora, każde ciało reaguje inaczej. Nie mogę myśleć, że skoro "Krysia spod piątki" schudła 8kg i ma teraz płaski brzuch to jak też tak powinnam mieć. Widocznie na brzuch przyjdzie pora trochę później :) Za to plecy i talia mi chudną szybko, pod biustem szybciutko maleją wałeczki, a może "Krysi" takie wałeczki znikną później niż mi? Dlatego przestanę się katować. Nie ważne ile czasu mi to zajmie, ja WIEM, że schudnę. Za daleko doszłam, żeby się poddać. Jestem silniejsza niż kiedykolwiek, wykorzystam to i dociągnę najpierw do 65, a potem do wymarzonych, idealnych dla mnie 60 (no maks 62 :P).
Mam nadzieję, że znajdę w Was wsparcie do końca, już samo prowadzenie bloga bardzo mi pomaga, a co dopiero Wasze komentarze i czytanie o Waszych zmaganiach. I nie ważne czy macie 3, 5, 10, 15, 20, 30 kg do zrzucenia- wszystkie jedziemy na tym samym wózku :)
Pozdrawiam Was cieplutko :)
Ach, gdybyście mogły zobaczyć minę mojego lubego, który zagląda mi czasem przez ramię, jak się ważę. Jaki on dumny, że tak się zawzięłam ;) Bez jego wsparcia chyba nie dałabym rady...
Ostatni wpis do pozytywnych nie należał, dlatego postanowiłam go trochę przeanalizować. Okej, brzuch mam jak w 8 miesiącu ciąży, ale jednak o jakieś 8cm mniejszy niż 2 miesiące temu, więc coś tam się w nim jednak zmienia. Uda mi nie chudną za bardzo, ale na wszystko przyjdzie pora, każde ciało reaguje inaczej. Nie mogę myśleć, że skoro "Krysia spod piątki" schudła 8kg i ma teraz płaski brzuch to jak też tak powinnam mieć. Widocznie na brzuch przyjdzie pora trochę później :) Za to plecy i talia mi chudną szybko, pod biustem szybciutko maleją wałeczki, a może "Krysi" takie wałeczki znikną później niż mi? Dlatego przestanę się katować. Nie ważne ile czasu mi to zajmie, ja WIEM, że schudnę. Za daleko doszłam, żeby się poddać. Jestem silniejsza niż kiedykolwiek, wykorzystam to i dociągnę najpierw do 65, a potem do wymarzonych, idealnych dla mnie 60 (no maks 62 :P).
Mam nadzieję, że znajdę w Was wsparcie do końca, już samo prowadzenie bloga bardzo mi pomaga, a co dopiero Wasze komentarze i czytanie o Waszych zmaganiach. I nie ważne czy macie 3, 5, 10, 15, 20, 30 kg do zrzucenia- wszystkie jedziemy na tym samym wózku :)
Pozdrawiam Was cieplutko :)
emiiily
16 sierpnia 2012, 21:04ups, urwało mi komentarz, dokańczam:) Znalazłam swoje tempo i przestałam się tak męczyć, polubiłam to, bo widzę, że już idzie mi to zdecydowanie lepiej;)
emiiily
16 sierpnia 2012, 21:04Nawet nie wiesz, jak bardzo ja wstydziłam się biegać. Wyobrażałam sobie, że każdy będzie patrzeć na mnie i widzieć, jak czerwona jestem i jak sapię i że będą się nade mną litować, biedna grubaska. Pobiegałam trochę wieczorami, jak nie było ludzi, znalazłam swoje odpowiednie tempo
Klaudia121444
12 sierpnia 2012, 18:35Powodzenia
natalia1211
12 sierpnia 2012, 18:27Gratuluje:0