Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kolejne postanowienie


Żadna z diet nie będzie skuteczna w moim przypadku, jeśli będę zapominać o tabletkach obniżających poziom TSH  (mam niedoczynność tarczycy). Od tygodnia noszę się z zamiarem pójścia do GP po receptę i jakoś mi nie po drodze...... Nie znajduję innej przyczyny nieskuteczności kopenhaskiej , wszystko robię jak należy - jedynym odstępstwem jest kawa z mlekiem...ale z niej nie zrezygnuję.

Wstałam dzisiaj przed 6 z zamiarem biegania. Zachęcona wpisami biegających Vitalijek, postanowiłam dołączyć do tego peletonu:-). Wskoczyłam w dres i już miałam wychodzić, ale Maluszek zaalarmował, że właśnie się obudził i potrzebuje mojej obecności.. Zazwyczaj śpi do 7, więc miałam nadzieję, że zdążę wrócić.... Zacznę wieczorem


Szkoda, że nie mam w okolicy takich plenerów....i takiej sylwetki ....:-)

Na kopenhaską nie mam już siły. Wczoraj skusiłam się na sałatkę a dzisiaj już zupełnie poza programem był tuńczyk. Może wrócę do eksperymentu jak zacznę brać tabletki. A  teraz koncentruję się na bieganiu i innej aktywności fizycznej - bo skoro mój Organizm próśb nie słucha, to muszę użyć innych argumentów:-)

  • wandalistka

    wandalistka

    25 czerwca 2010, 13:10

    masz racje z ta kopenhaską, odpuśc narazie skoro masz takie problemy z tarczycą, ale w takim razie wybierz sie szybciutko do lekarza, przynajmniej przy tabletkach szybciej odniesiesz sukces:) a bieganie na pewno nie zaszkodzi:))

  • anna.helena

    anna.helena

    25 czerwca 2010, 12:27

    I to jest bardzo prawidłowe podejście, by wsłuchać się w swój organizm))) trzeba go stymulować, jak nie działa jedno, trach próbujemy nr 2 i tak dalej, a wtedy znajdziemy sposób i receptę na spadeczek – czego Ci życzę ))))) co do biegania – to naprawdę super forma wysiłku, do tego czas dla siebie i dotlenienie – nie ma nic lepszego)))))) cieplutko pozdarwiam

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.