- z pizzą pożegnałam się w piątek
- z sushi w sobotę, (sushi będzie na 65 kilo)
- z plackami ziemniaczanymi w czwartek (będą na 60 kilo)
- z winkiem we wtorek
- dziś żegnam się z piwkiem i czekoladą ( od dziś za każde spalone 1000 kcal mogę jedno piwo wypić lub pół czekolady zjeść)
- z sushi w sobotę, (sushi będzie na 65 kilo)
- z plackami ziemniaczanymi w czwartek (będą na 60 kilo)
- z winkiem we wtorek
- dziś żegnam się z piwkiem i czekoladą ( od dziś za każde spalone 1000 kcal mogę jedno piwo wypić lub pół czekolady zjeść)
Ale nie nie na zawsze. Bez szaleństwa - od jutra uczciwie wprowadzam dietę od moje pani dietetyk i zaczynam oczyszczanie (setne w mym życiu) od jutra ćwiczę!! Ja popatrzyłam na mój kalendarz za maj to cholera masakra ostatnie dwa tygodnie nie zrobiłam praktycznie nic. Teraz wywiesiłam nowy kalendarz na czerwiec, jest wstydliwie biały i nie zapisany- szybko muszę to zmienić- więc od jutra Ewko witaj !!!!!!!!!! Dobra koniec biadolenia uciekam do Was
kkasikk
2 czerwca 2013, 22:13Ja się powoli staram zmuszać do brzuszków. Niby robię te 20-50 ale wszystko małymi kroczkami. Tak jak jazda na rowerze :) Jeszcze rok temu 60 km cieszyłam się jak dziecko.. dzisiaj te ponad 70.. to w sumie powiem Ci, że weszło na lajtowo. Mały wypad rano, poźniej po zakupy, do domu na obiad, do babci, znów jej na zakupy no i się zebrało ;)
liliana200
2 czerwca 2013, 22:07Piękne postanowienia - trzymam kciuki :)
kkasikk
2 czerwca 2013, 22:02jeżdze już 2 lata, ten czas temu zrobienie 20 km było wyczynem. Ale jak gdzieś pisałam każ mi przejechać 100 km.. nie ma sprawy. Każ mi zrobić 30 brzuszków (ło jezusie moje mięsnie, moja głowa, moje plecy... itd)
kkasikk
2 czerwca 2013, 21:41Trzeba siebie nagradzać :p Ja placków ziemniaczanych nie jadłam ohohohooh i jeszcze dłużej. Czasami mnie napada ochota, ale skutecznie hamuje ją plackami z cukini ;) Naprawdę czasami takie "zastępcze potrawy" wystarczą.
Lililajj
2 czerwca 2013, 21:37Powodzenia i trzymam kciuki :). Najważniejsze to pozytywne nastawienie i energia! :)