Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kur .... kur w dupe wszystko


Jestem taka zła, że bez kija nie podchodź. Dzień pecha mam dziś. A zaczęło się od 15.00 właśnie planowałam wyjść do domu a tu niespodzianka
pech nr 1 zebranie ...... i mada fucka ............
pech następny nr 2  zamek w sukience na boku mi się rozwalił ... pięknie poszłam na to je... zebranie z połową brzucha i bok na wierzchu... i oczywiście mój tatuaż został zdemaskowany u szefuńka (ale miał minę, jutro na bank moja teściowa będzie widziała).
 Pech nr 3 koleżanka moja kochana zachorowała a do juta miała termin wniesienia apelacji i co ??? Dostałam zadanie domowe, tak i mam nockę przed sobą.
Pech nr 4 wróciłam do domu i odczytałam wiadomość od laski od której 2 tygodnie temu kupiłam sukienkę na allegro i okazało się, że ona ją dwa tygodnie temu wysłała..... podała mi numer nadania, pojechałam na pocztę ... sukienka zaginęła!!!!
Pech nr 5 chcą się zrelaksować i zrobić zakupy (lodówka pusta) pojechałam na zakupy.Wstąpiłam wykupić receptę, Pani nie miała wszystkich leków i znów stałam w kolejce jak..... 20 minut.

Nom na razie tyle pechów .... ale nie koniec dnia i już się boję, a coś mi mówiło, by dziś nie wstawać. Teraz najchętniej bym wino obaliła i poszła spać, ale nie...... apelacja :-(

Dietetycznie poszło. Do moich 560 kcal doszło jeszcze :
- zupa plus deska z pasztetem - 200 kcal
- litr napoju energetycznego - 4 kcal
- jogurt z otrębami - 300 kcal
- landrynka - 20 kcal

razem 1084 kcal - grzecznie

Gimnastycznie zaliczone:
- Killer z Ewką
- 10 min z Mel na ramiona ale dziś z ciężarkami po 1 kilo
 No i na tyle. Teraz do obowiązków :-(

  • iamnotperfect

    iamnotperfect

    7 marca 2013, 15:36

    Ojej ale pech :/ współczuję i mam nadzieję że już dziś jest lepiej

  • agneska1980

    agneska1980

    7 marca 2013, 11:48

    o rany ale peszków ...tfu tfu uciekajcie peszki..Mam nadzieję że już lepiej i nic się nie dzieje i jakoś to wszystko ogarniasz:-) a jaki masz tao ?:-))))

  • Jess82

    Jess82

    7 marca 2013, 10:00

    o dżizas, mam nadzieję że krzywdy sobie jakiejś wieczorem nie zrobiłaś przez tego pecha zakichanego..i że noc była bezpieczna:) Może limit pecha na ten rok już wyczerpałaś i teraz już będzie tylko zajebiście!:)

  • Effta

    Effta

    6 marca 2013, 22:09

    limit wykorzystany, jutro może być tylko lepiej! Cycki do przodu, głeboki oddech, bedzie dobrze!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.