I walczę dalej tylko niestety bez Was na razie bo neta brak :-(
Waga puki co leci z 63 kk na 61,9 kg więc się cieszę bardzo bardzo- ćwiczę trochu mniej, ale za to na basen się zapiasałam raz w tygodniu a aerobik teraz 2 razy :-) Jak na razie 1000 kcal dziennie utrzymuje jak na razie dziś zjedzone :
I Śniadanie
werek wiejski 60 kcal+ pomidor + kawa+ orzechy= 200 kcal
II Śniadanie
activia 150 kcal
Obiad
ser biały+ szpinak+ ogórki kiszone= 200 kcal
Podwieczorek
2 wafle z miodem = 200kcal
no i kolacja jeszcze na mnie czeka:-)
Całuski kochane moje i do zobaczenia potem - mam nadzieję niebawem ...
Aniika
27 lutego 2009, 16:38Znika Pani w oczach:) Tak trzymaj Kochana! Fajnie masz z tym basenem...ech może i ja się w końcu zapiszę;) Buziaki i wracaj szybciutko do nas!
Waterlilly
27 lutego 2009, 08:17Jak można żyć na 1000 kcal dziennie? Przecież to głodówka. Nie boisz się, że sobie zaszkodzisz?
Twardzielka
26 lutego 2009, 14:18Jestem w szoku,że tyle udało Ci się zrzucić kilogramów.Serdecznie gratuluje. Pozdrawiam
annuschka
25 lutego 2009, 23:08wiec wole sie nie wychylac chyba mnie love trzepnelo wiosenne ale mam nadzieje ze przejdzie :D
kawusiaItrening
25 lutego 2009, 19:35Łojejejejejeej,o Bożym świecie zapomniawszy:):):) Taki zamęt i dużo pracy.Długo mnie nie było,ale poprawię się:*:* Widzę,że u Ciebie w dół,stopniowo,stopniowo..super!W ostatnią sobotę byłam na nartach i do dziś leżę w domu z piekielnymi zakwasami całego ciała,bez żartów.Boli jak cholera i nic nie mogę poradzić.Jedyne to przeczekać aby mięśnie się same zregenerowały.Buziooole krejzoooole:):):):):)
Beatriss
25 lutego 2009, 19:28pieknie :P slicznie dziekuje za mily komentarz