Moja "dieta" jest totalnie bez sensu...... nie dieta jest ok tylko ja jestem słaba jak .... jak nie wiem ...Bilans dnia utrzymany w 100o się zmieściłam ale totalnie bez mózgu to zrobiłam :-(
Nie umie sobie powiedziec NIE :-(
Śniadanie+ obiad = 605
ale kolacja:-(
Baton musli 100 kcal
Mini Lion 100 kcal
wafel z szynką 150 kcal
Szału nie ma 950 to dobrze, ale zamiast tych batonów powinnam jeśc owoce, warzywa , a nie............
Gimnastycznie ok- po walce z samą sobą i leniem w końcu się zmusiłam i tak :
8 min abs
8 min arms z hantelkami 1,5 kg sztuka
8 min buns
8 min legs
7 min rozciągania
20 min bieg w miejscu
45 razy podniszenie nóg prostych
5 min boczki
W sumie wydaje się git... łydy natarte żelem dla sportowcow bo bolą jak nie wiem, tyłek twardy jak kamień ;-) a jutro powtorka, z zakwasami na bank :-)
Jutro dieta będzie klapą, nic nawet sobie nie obiecuje bo ide na urodziny i wiadomo..... co jak co ale piwka nie umie sobie odmówic jestem AA :-D
W sobote może uda się odpokutowac .. zobaczymy . A teraz zabieram się za prezent robię bukiet z 23 lizaków i kwiatków origami więc długa noc przede mną :-)
