Udało mi się dzięki własnej kontroli (tu), mojej siostrze, bez niej moje starcie z samą sobą chyba nigdy by się nie zaczęło, DZIĘKI :* no i dzięki tym, których spotkałam tu na Vitalii. Liczę na to że i tym razem będę miała tu wsparcie, bo, że się uda WIEM!
Odchudzać zaczęłam się w marcu zeszłego roku. Ważyłam wtedy ok. 74kg (przy wzroście 168cm). Nie wyglądałam dobrze.. to mało powiedziane..
Mam najgorszy typ figury.. JABŁKO, wiec mój brzuch.. przypominał bęben?
Dzięki mojej siostrze, jej problemach zdrowotnych, silnej woli i wytrwałości wobec siebie, powiedziałam sobie JA TEŻ DAM RADĘ! i DAŁAM nie było lekko i gdyby nie wsparcie Patrycji poległabym po dwóch dniach.. JAK ZAWSZE..
Moje odchudzanie miało niezłe tęp, bo w ciągu 5miesięcy, zdrowo, bo bez żadnych skutków ubocznych udało mi się zrzucić 10kg. Pamiętam że pod koniec wakacji, w sierpniu pojechałam nad może z wagą 64 na liczniku. Podobał mi się mój wygląd bo to kolosalna różnica od tego co było na początku, ale zawsze marzyłam o PŁASKIM BRZUCHU.. No właśnie brzuch.. to to, co przy mojej figurze najtrudniej wypracować. podałam wagę która niby chcę osiągnąć, ale prawda jest taka, że to nie na cyferce mi zależy ale na wyglądzie, na tym brzuchu no i chciałabym troche poprawić nogi, ale wiem, że jak brzuch będzie już gotowy to nogi tym bardziej :)
CZAS ZACZĄĆ ROBIĆ BRZUSZKI...
NA PEŁEN ETAT!
NA PEŁEN ETAT!
Niestety po wakacjach wróciłam do szkoły i w całym tym zabieganiu zaniedbałam figurę, nie tylko że nad nią dalej nie pracowałam, ale w szybkim tempie z 64 zrobiło sie 68kg, i na tym stanęło..
znów wiosna zabrałam się za siebie i pod koniec tych wakacji waga pokazała 61,5kg.. niestety historia sie powtórzyła.. i z 61,5 zrobiło się 65kg.
Z tej cyferki tez nie mogłam wyjść.
Ostatni raz ważyłam się jakoś przed świętami.. tradycyjnie zobaczyłam 65,5kg, bardzo obawiałam się, ze święta przypomną o sobie przy najbliższym spotkaniu z wagą, jednak NIE! Dziś to zrobiłam i... ZOBACZYŁAM 65,2KG MEEEEGA RADOŚĆ
Tym razem nie będę czekać do wiosny, a na lato, nad wodą w końcu i ja będę 'chwalić się' swoim brzuszkiem!
Muszę zaplanować sobie jakoś tą MISJĘ. ale to zrobię po sylwestrze. 31 grudnia rano ponownie się zważe i zrobię dokładne pomiary, mam nadzieje na już choć malutką zmianę. Do tego czasu: ćwiczę, jem jak należy i.. czekam na efekty.
Do zobaczenia 1-2stycznia, wrócę z DOBRYMI WIEŚCIAMI, a jak! Trzeba dobrze skończyć ten rok, by z dobrymi zmianami wejść w nowy rok. będą dokładne pomiary i plany mojej metamorfozy, POMYŚLĘ NAD TYM!
Do zobaczenia 1-2stycznia, wrócę z DOBRYMI WIEŚCIAMI, a jak! Trzeba dobrze skończyć ten rok, by z dobrymi zmianami wejść w nowy rok. będą dokładne pomiary i plany mojej metamorfozy, POMYŚLĘ NAD TYM!
never.look.back
29 grudnia 2013, 14:29Ahh.. :))
Macrocosme
29 grudnia 2013, 11:35Powodzenia i gratulacje spadku z tych 74 kg. Poza tym z takim nastawieniem i determinacją na pewno dasz radę. Wakacje strzeżcie się... :)
Megan1989
29 grudnia 2013, 11:34kochana na pewno CI sie uda :*
SandyCastle
29 grudnia 2013, 11:16o ja tez juz plany snuje na temat nowego roku i wielkiej metamorfozy ! :)